Niewiele zostało, tych kilka kartek i nadal mam zdjęcia, ale ich nie oglądam. Mam je pod łóżkiem. To wystarczy, bo Twoja teoria rozdarcia już mnie nie dotyka; mam skórę zaklejoną woskiem i trzymam się prosto ścian w jego domu, w czymś na kształt domu, z białymi ścianami. Więcej czytam, bo pisać już nie potrafię „słowa są martwe,” ale zlew nadal istnieje w kuchni, choć nieco porysowany. Wiem, bo zawsze na niego patrzę, kiedy obieram ziemniaki i co dzień od nowa rozliczam zyski z własnego szczęścia, co noc zasłaniam okno z rozległym widokiem na przepaść. |