Drogi K. wiesz że wypadłam nie tylko z ciebie, od dawna próbuję się jakoś posklejać na brzegach, trzymać się prosto albo przynajmniej czegoś się trzymać, bo wiesz -to się zaczęło gładko, bo od skóry, potem doszły włosy i dopiero teraz patrzę jak odpadają mi ręce od złudzeń opada mi biust, ale nadal oddycham zepsutym powietrzem i wiesz, czasem wysycham jak zmięta kartka z której powykreślałeś wszystkie słowa. Odpisz szybko, bo wiesz, to trwa od dawna, to się pogarsza, niedługo zejdą mi paznokcie i odciski palców, niedługo nie będę już mieć kręgosłupa, bo wiesz- to się zaczęło odkąd przestałeś we mnie wchodzić; poczułam jak się rozpadam. |