Z dala od spokoju łóżka przeliczam sen na nadgodziny by pościeli miękkość utkać z aksamitu.
W dzień nie jadam z rodziną układam sekundy w portfelu minuty wymieniam na raty.
Mam w domu sofę ze skóry krokodyla czyta za mnie książki modli się i przyjmuje gości
W opalanym spokojem pokoju z podłogą wyłożoną potem delektują się wiekowym winem.
Mam sprzątaczkę, kucharkę I nowoczesną klimatyzację Widzisz to zdjęcie? To mój dom.
Nosze je zawsze w portfelu By nie zapomnieć ,że moje lampy wiodą wspaniałe życie.
|