|
|
|
WRÓĆ |
WYDRUKUJ
|
Joanna PietrzykWieczór |
Ostrym kantem pięści zapukał do drzwi. Za oknem pajęczyna. Wyczesze jej włosy ruchem palców miękkim niczym dziecięce nadgarstki spowite tłuszczem.
W lustrze uśmiech. Ty - schowany w zwężonych źrenicach. Składasz na szyi ciepło pereł słodkowodnych
|
|
|
|