Arek miał 24 lata
Ocalał
z wypadku tramwajowego.
Ale psa mu zabiło.
A fajny taki był do yorka podobny,
Wyrywał na niego dziewczyny.
Długo sie męczył,
Arek miał iść z nim do weterynarza
ale zabrakło czasu.
Arek mówi ,że to jego wina
,że czerwone było.
Że więcej na czerwonym przechodzić nie będzie
I już nie chce mieć nigdy psa.
Na koniec wpadł w depreche,
zaczął pić i kłócic się z matką.
Ojca nie znał ale gdyby go miał też by zaczął.
|