Mówienie nas tłumaczy z ciszy pozostałych, śmiech przechodzi w kaszel , świt wyje
w gardle, sam siebie połyka, języku, mkniesz! Dokąd? Mam mówić?
To, co z nas wypełza, nie wróci. Martwe nie zakwita.
Przeczytaj płomień, który nie gaśnie, łzę płynącą z mego oka prosto w twoje.
|