Pod blokiem chłopcy grali w piłkę.
Na drugim piętrze ktoś wieszał pranie.
Dziewczynki plotły warkoczyki. Zadzwonił telefon.
Ta kobieta skoczyła z ósmego piętra.
Pies o dwóch głowach sikał na trawnik.
Był człowiek o białych dłoniach i światło.
Ktoś powiedział niebo, ale ona wróciła.
Teraz nie słyszy jak do niej mówimy.
Na ścianie wisi święty obrazek.
W ranach na ciele ukryta nadzieja. |