Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Karol Graczyk

Za dużo złota w złocie.

 

 

            Coraz głośniej o kinie Bollywódzkim, postanowiłem więc przyjrzeć się bliżej jednej z głośniejszych produkcji ostatniego czasu, która właśnie ukazuje się na DVD nakładem Gutka, mam na myśli Serce ze złota. Duże wrażenie robią dodatki do filmu – piękne kolory, piękne aktorki, piękna muzyka, niestety to, co było w ważniejsze w dodatkach, a  były nimi przede wszystkim teledyski, które jednocześnie są częściami filmu, wypadły znacznie gorzej. Zarówno aktorstwo, reżyseria, jak i choreografia, prezentują się w tym miejscu fatalnie, w poszukiwaniu czegoś lepszego przeniosę się jednak do samego filmu.

            Niestety już pierwsza scena filmu pokazująca spotkanie ojca z synem bardzo tęskniącym po śmierci matki, ma tak kiepski montaż, scenariusz i są tak bardzo naiwne, że nie sposób nie pamiętać tego jeszcze długo po zakończeniu filmu (który nomen omen też krótki nie jest, trwa 2,5 godziny, ale na realia Bollywódzkie i tak przegadany nie jest). Przez większość filmu ma się wrażenie, że jest to bardzo płytka bajeczka będąca kopią (w bardzo złym znaczeniu tego słowa) filmów Hollywód trzeciej kategorii. W międzyczasie coraz mocniej widać, że w filmie obowiązuje bezwzględny matriarchat; kobiety są do przesady kobiece, cukierkowe, ukazują kobietę jako głupiutką, rozmarzoną, oderwaną od świata istotkę, wokół której kręci się wszystko inne. Prawdziwy problem w tym, że również mężczyźni są zdecydowanie zbyt kobiecy, zwłaszcza, że każdy, kto choć trochę interesuje się Indiami wie, że tamtejsze realia wyglądają nieco inaczej. Mimo, że film mówi o miłości kobiety i mężczyzny, przez 150 minut nie zobaczyłem w nim żadnego aktora, który grałby męską rolę, co najwyżej są to role zniewieściałych chłopców, którzy najchętniej uciekliby przed całym światem, nie na tym polega chyba zrobienie czegoś pełnego miłości, urzekającego, żeby mężczyzn przebierać za kobiety. Przez większą część filmu nie mam żadnych wątpliwości – ten film nie jest kwestią gustu, kto jakie kino lubi, to ostentacyjny banał w niemal każdej scenie przechodzący często w parodię samego siebie i przede wszystkim aktorstwo już nawet nie śmieszne, a żenujące.

            Film wydaje się mieć adresata w niepoprawnych i raczej nie do końca dojrzałych marzycielach, jest infantylny, zapewne najwięcej odbiorców znajdzie wśród dziewczynek, które jeszcze nie mają pojęcia, na czym może polegać miłość, a już szukają księcia. Dopiero od sceny wypadku samochowego można napisac o filmie cokolwiek pozytywnego, wszystko to nabiera jakiegoś (podkreślam, jakiegoś) sensu i już w miarę sensownie brnie dalej (choć adresata nie zmienia). Nawet gra aktorska z czasem się poprawia, jest to jednak zdecydowanie za mało, aby ocenić Serce ze złota pozytywnie. Ostatecznie dobrze od początku do końca wypada jedynie wciągający klimat i sceneria, niestety jednak pod względem artystycznym oglądanie filmu to po prostu strata czasu.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur