Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

KAROL PĘCHERZ (FINK)

Recycling słowa o książce Konrada Góry

Niedawno w bibliotece Rity Baum ukazał się debiut poetycki wrocławskiego autora Konrada Góry. Długo Góra zwlekał z wydaniem książki, ale

można polegać na późnych debiutach, które owocują dobrą poezją.

"Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem" potwierdzają tę tezę i warto zaznaczyć to już na samym początku.

Wielokroć widziałem Górę czytającego swoje wiersze na konkursach literackich, spotkaniach autorskich, postać dość nietuzinkowa, wiersze zwykle odrębne od tych, które przyzwyczaiłem się już niesluchać.

Górę lubiłem słuchać, może dlatego, że wydawał się być kompletnie nie na miejscu. A to co czytał też chyba w stosunku do tego, co zwykle w poetyckim towarzystwie się czyta, było nie na miejscu.

Myślałem sobie: o, śmieciarz poeta, będzie życiopisanie, będzie ból, krew, anarchia i wszystkie atrybuty buntu. I tak najczęściej bywało.

Kiedy zaś Góra wydał książkę, na którą od dawna się już zanosiło, a nie wiadomo było tylko gdzie zostanie wydana, i bardzo dobrze, że zostaje wydana w Ricie Baum, bo wyobraźmy sobie na przykład: Góra we wrocławskim Biurze Literackim - chyba nie do przyjęcia, no i kiedy wydał już tą książkę to zacząłem się zastanawiać jak ta poezja poradzi sobie w Polsce, poza wrocławskim kontekstem biograficznym, muszę przyznać, że wydawało mi się, że nie umiem czytać tej poezji bez narzutu biograficznego - chłopaka buntownika, zdeklarowanego anarchisty, żyjącego z recyklingu. Ale teraz już wiem, że ta książka powalczy o przetrwanie. Ponieważ żarliwość i wrażliwość tej poezji tworzą w książce mieszankę, która czyni z niej naprawdę mocne uderzenie debiutu.

Wrażliwość i żarliwość zwierzęca, bo z tej poezji wystają często kości, to pieczeń z krwistego mięsa palona na ogniu, to nieme spojrzenie sarny na świat.

Góra w jakiś sposób wychodzi cało z tych banalnych historii o miłości, śmierci, ofierze, biedzie, buncie. Chyba dlatego, że zna te rzeczy z ludzkiego śmietnika, wie o nas wszystko, bo wszystko wyrzucamy na śmieci. A on tam już czeka i wygrzebuje.

I ten kontekst przynosi inne perspektywy językowe dla poezji, to nie jest salonowy bunt Pułki, to nie telewizyjne podśmiechujki Kapeli, to język wygrzebany z resztek ryby. Przyzwoitemu człowiekowi wystarczą proste słowa?

Właśnie słowo, język, wielokrotnie podbijany temat w tym tomiku, aż chyba za mocno i może bez potrzeby, wolę pracę sestyny w tej materii, a jest ich kilka, niż nadużywanie słowa język. U Góry kwestia języka nie jest ustalona, to jakaś próba przyglądania się w każdym wierszu możliwościom i ograniczeniom z pełną podejrzliwością i czujnością, może nawet czasami z pretensją. "Bo mam do zabawy lateksowe oko / I dwie mosiężne łuski, tyle słowo / Może zrobić z resztek ryby. Negatyw / Ukazałby więcej (...)" i dwie strony dalej "Język to sznur pod dzwon" - widzimy dość mocno rozbieżne rysy języka, raz manifestuje się niemoc raz możliwość mocy, chociaż o tym dzwonie w wierszu "Podsiadło" można by się rozwinąć i dopisać, że może chodzić o dzwon - pusty jamochłon i wtedy akcent semantyczny pobiegnie w stronę niemocy. Na szczególną uwagę zasługuje wiersz "Koszmarny anarchista. Brać za pismo", jest to ciekawa konstrukcja oparta na mechanizmie sestyny ale tu zbudowana nie z 6 słów lecz 2: wolność i pismo.

"Koszmarny anarchista. Brać za pismo

Skórę, człowieka - zdolnego do wolności.

Proste. Nie odebrano mi wolności

Nakazując nocami studiować pismo,

Lecz próbowano odebrać pismo

Za myśl widzenia go w wolności"

Naprawdę czasami warto zamilczeć, nie mówić za dużo i zaufać dobrze napisanej sestynie.

Góra uprawia recykling słów, chce coś odzyskać, jest jakimś pozytywistą w postmodernizmie, chciałby nawracać, ale język słabo dzwoni i autor zdaje sobie z tego sprawę, z kłopotliwej sytuacji w jakiej się znajduje, więc zwraca się ku sobie i prowadzi wewnętrzne wojny i bunty. Przywołuje proste treści, proste emocje i sprowadza je jeszcze bardziej do parteru dopingując własną wrażliwością. Góra będzie żarliwie walczył o każde proste słowo i próbował sprowadzić je na ziemię.

Umie walczyć i lubi wyprowadzić wiersz na wojenną ścieżkę i tropić zachowania świata od podstaw.

Z wiersza rozpoczynającego tomik:

"Skoro już wszyscy uparliśmy się oniemieć, przysłano mnie

unaocznić to państwu"

Na koniec trzeba przyznać, że dawno nie zdarzył mi się tom wierszy na równym dobrym poziomie, gdzie proste frazy jak: "Przepierdoliłem z lekkością dokładnie te dziesięć / lat, których przeżycie po ludzku daje ci możliwość / przepierdolenia pozostałych trzydziestu w poczuciu spełnienia" albo "Człowiek w drugim dostrzeże tyle / ile zdoła ukryć przed sobą" mieszają się z drapieżną metaforyką sytuacji, obrazów.

Boros ma momenty lewackich manifestów, Kopyt cytuje i żongluje filozofią krytyczną, jak dobrze, że pojawił się pierwszy, a mam nadzieję nie ostatni, zbiór wierszy Konrada Góry. To może być bardzo ożywcze dla poezji w plastykowym woreczku, Może się rozwinąć w nowy, niepodrabialny głos - dzwon znad Odry.

"Requiem dla Saddama Husajna i inne wiersze dla ubogich duchem" - konrad Góra, Biblioteka Rity Baum, Wroclaw 2008

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur