Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

KAROL PĘCHERZ (FINK)

„Dni na oślep” o książce Adama Wiedemanna „FILTRY”

„Filtry” Adama Wiedemanna to dość cieniutka książeczka, na którą składają się 14 tekstów autora przełożonych grafikami Macieja Sieńczyka.

Teksty zatytułowane są numerami kolejnych dni, które Wiedemann spędził w mieszkaniu przyjacielsko użyczonym od, jak sądzę,zaprzyjaźnionej poetki młodszego pokolenia, która jak wynika z treści epilogu, przebywała w tym czasie w Buenos Aires, zostawiając mieszkanie i dwa koty (równie zaprzyjaźnione).

Ilustracje Sieńczyka to przede wszystkim domowe impresje i bardzo przyjemne, surrealistyczne przestrzenie będące w bliższych bądź dalszych relacjach z tekstami Weidemana.

Tytuł książki pochodzi od nazwy ulicy Filtrowej, gdzie znajdowało się mieszkanie, a przy której znajdują się również systemy oczyszczające wodę miejską – Filtry Lindleya.

Teksty zaś zostały zapisane między 28.01.2008 a 24.02.2008 i można je spokojnie zaszufladkować jako poetycka proza, a właściwie zapis wersyfikacyjny jest poetycki, a treść prozatorska.

Wiedemann w Filtrach próbuje stworzyć lekką narrację dla mijających dni, chwytając z nich drobiazgi, nastroje, rozmowy. Zwykle na koniec każdego fragmentu autor stara się zamknąć luźno formułowane teksty, równie luźnie sformułowanymi puentami np. „(…) lubię te momenty, / gdy moje własne życie robi się ważniejsze / od życia literackiego (…)” , „Holde Gattin, zwraca się / Adam do Ewy, choć przecież żyją bez ślubu, szczęśliwi, / tak jak my, choć my już nie mamy tego przekonania, że świat, skoro się na nim znaleźliśmy, będzie dla nas dobry.”, „Jest się pokarmem albo jest się / pamiątką, mówię do piosenek, słyszą.”

Mamy więc do czynienia z czymś, co przypomina z jednej strony formę mało zobowiązującego dziennika, z drugiej zaś formę pamiętnika. Książka nie zasługuje na miano dziennika z racji jej krótkości, od dziennika wymaga się jednak dłuższych form, kontynuacji tematów, głębszych analiz. Pamiętnik zaś wydaje się być bardziej osobistym polem rozważań, bardziej prywatnym, mniej zobowiązującym niż dziennik, ale kwestia wątpliwości co do długości w odniesieniu do pamiętnika też byłaby zupełnie na miejscu.

Filtry stanowią więc pewnego rodzaju wyrywek, zapisany fragment obecności autora z pobytu w nowym mieszkaniu, w którym miała zostać napisana ta właśnie książeczka, o czym możemy wnioskować z informacji na stopce, gdzie składane są podziękowania za udzielenie mieszkania na czas pisania książki, bądź we fragmencie: „Takie słońce, że nic tu nie widać, co piszę/ (chciałbym, żeby to czytał ktoś w mrokach, / jakiegoś kazamatu, wilgoć, tak to widzę), / piszę zatem na oślep (…)”. Jest też taki ustęp w dniu ósmym: „Ja tu chciałem pracować / siedzieć przy komputerze / odpoczywać od ludzi / z nikim nie rozmawiać.”

Opisywane dni przypominają strumienie myśli, wątki rozmów, nazwiska przytaczanych postaci i związane z nimi aktualne plotki, wydarzenia, tematy pojawiają się i znikają, może faktycznie narrator pędzi nieco na oślep, próbując posklejać z gwaru myśli jakieś całostki.

Jest sporo retrospekcji, oczekiwań, refleksji na temat muzyki.

Charakterystyczny dla ksiązki jest lekki styl, nawet kiedy pojawiają się wątki związane z Holokaustem. Dzięki temu zabiegowi bohater w opisywanym mieszkaniu znajduje swój azyl, własny kawałek podłogi, gdzie próbują spoić się te ulotne syntezy.

W Filtrach mocno swoją obecność zaznaczają tematy miłosne, sporo tu namiętności, pożądania do ukochanego Michała, a ten temat, jak sądzę, mógłby mieć swoje odrębne rozwinięcie, gdyby ktoś chciał napisać o książce w kontekście gay poetry, czy gender, czy flirtów

Link do fotografii mieszkania:

http://warszawa.wikia.com/wiki/Grafika:Filtrowa_%28budynek_nr_62%29.JPG

Ulica Filtrowa - ulica łącząca Śródmieście Południowe ze Starą Ochotą. Ciągnie się od ul. Rektorskiej na wschodzie, przez skrzyżowanie z al. Niepodległości, do placu Narutowicza. Nazwa ulicy pochodzi od znajdujących się przy niej Filtrów Lindleya.

Filtry Lindleyawarszawskie filtry wybudowane w latach 18831886, zlokalizowane między ulicami Koszykową, Filtrową, Nowowiejską, Raszyńską.

Należą do systemu wodociągów warszawskich zaprojektowanych i zbudowanych przez brytyjskiego inżyniera Williama Lindleya.

Budowę zlecił Sokrates Starynkiewicz (1820-1902), generał rosyjski, prezydent Warszawy (1875-1892) już w pierwszym roku swoich rządów.

W roku 1881 Starynkiewicz zatwierdził projekt w Sankt Petersburgu i od tego roku do 1886 budowano pierwszą sieć wodociągów i kanalizacji w Warszawie. Projekt dokończył syn W. Lindleya - William Heerlein Lindley. Pierwsza woda do mieszkańców Warszawy popłynęła w dniu 3 lipca 1886 roku z filtrów posiadających jedną grupę filtrów powolnych, jeden zbiornik wody czystej, jedną halę pomp i wieżę cisnień.

Projekt Lindleya zakładał budowę Stacji Pomp Rzecznych na lewym brzegu Wisły oraz Stacji Filtrów z urządzeniami uzdatniającymi wodę do picia.

Podczas budowy wykorzystano najnowocześniejsze ówczesne rozwiązania techniczne. Duży nacisk położono na dopracowanie szczegółów. Przy budowie wszystkich, nawet najmniejszych, obiektów użyto materiałów najwyższej jakości, które poddawano kilkustopniowej kontroli. Podstawowym materiałem budowlanym była specjalnie wypalana, odporna na wilgoć cegła licówka i cegła glazurowana białą polewą. Na wielką skalę stosowano bloki granitowe i z piaskowca.

(informacje: za wikipedia.pl)

A. Wiedemann „Filtry”, Warszawa 2008, Staromiejski Dom Kultury

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur