Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

KAROL PĘCHERZ (FINK)

Jedna noc w Hostelu Gajdy - o książce "Hostel" P. Gajdy

 

 

Zaczynam od 27 strony, wiersz nosi tytuł „Czy zdążycie wznieść strop, cieśle?”, który pierwotnie zatytułowany był „Nocna zmiana” i od tamtej pory został znakomicie poprawiony.

Budowanie wiersza, a w szerszym kontekście zbioru tekstów, jako propozycję poetycką, którą następnie oddaje się czytelnikowi, przypomina zaproszenie do właśnie zbudowanego domostwa. Hostel zaś to instytucja goszcząca bez specjalnych wygód, ale gwarantująca towarzyskość i bez konieczności ponoszenia dużych kosztów. Być może w wierszu ze strony 27 autor buduje wiersz z myślą o „Hostelu”. W hostelu Gajdy spędziłem jedną noc.

 

„Nocna zmiana”

trzy wiersze w trzy noce. o czwartej
nad ranem, infradźwięki - dudnienie
w skroniach. słowa wychodzą poza kadr
i kiedy odwracam od nich wzrok,
biegną budzić sąsiadów. w domu trzymam
zwierzęta: karalucha, zajączka (błyska
złoty ząb). to dla nich zbijam z desek klatki,
które rozpadają się jak domki z kart.
po to używam nocnej marki, mówię
do ludzi w języku sów. żeby puentą
wyprzedzić świt i ostrze krajzegi. o trzy palce.

 

Zreformowany wiersz odnajduje w internecie z niespełna  o dwa miesiące późniejszą datą.

 

 

czy zdążycie wznieść strop, cieśle?

Trzy wiersze w trzy noce. Bura partyzantka
nad bezsenną żółtą rzeką. O czwartej rano
infradźwięki - dudnienie w skroniach.
Słowa szukają słońca (błysnęło lusterko czy złoty
ząb?). Na podłodze ślepaki i miny. Niewypały.
Gwoździe. Mosty dla pana starosty. Pokryte rosą
korpusy maszyn i narzędzi. Ciało i krew -
budownictwo na depresjach. Ociężałe konstrukcje
wśród ciszy po wycince lasu. Nagle puenta,
która zaledwie o trzy palce wyprzedza świt
i ostrze krajzegi.

 

 

 

 Gajda wycofuje się z prometejskich konotacji, wyrzuca : słowa wychodzą poza kadr / i kiedy odwracam od nich wzrok, / biegną budzić sąsiadów. Lukę uzupełnia bardziej sceptyczną i ostrożną materią: Słowa szukają słońca (błysnęło lusterko czy złoty / 
ząb?). Na podłodze ślepaki i miny. Niewypały. / Gwoździe.

Redukuje również zwierzęcych bohaterów, albo ukrywa ich pod warstwą świetlistych skojarzeń (zajączek – błysk lusterka, złoty ząb – mucha).

Zmienia się też strategia rozegrania puenty tekstu. Autor rezygnuje z nazbyt bezpośredniego opisu: to dla nich zbijam z desek klatki,/ które rozpadają się jak domki z kart. / po to używam nocnej marki, mówię  /do ludzi w języku sów. Zastępuje je tematycznym, poetyckim obrazem, aby przenieść pierwowzór na inny, mniej namacalny obszar:  Pokryte rosą / korpusy maszyn i narzędzi. Ciało i krew - / budownictwo na depresjach. Ociężałe konstrukcje  / wśród ciszy po wycince lasu.

 

Rytmiczne zmiany poprzez przestawienie szyku wyrazów w finale i całość nabiera odpowiedniego kształtu i rytmu.

Ta krótka analiza poprawek i redukcji autora w powyższych tekstach uzmysławia mi, że mam do czynienia z przemyślaną pracą nad tekstem, a   „Hostel” wydaje się dobrze wypracowanym tomikiem. Można by powiedzieć, że hostel został uruchomiony po zakończeniu wszystkich inwestycji  nie narażając gości na nieudogodnienia.

 

Wiersze w tomiku charakteryzują się dużą pomysłowością, kolejne strofki nie narzucają się swoją formą, nie ma powtarzalnych, typowych (topowych) chwytów, łatwych do namierzenia i ustrzelenia środków stylistycznych. Duży wachlarz pomysłów na kolejne wiersze, odkrywczość fraz, słów, liczne zaskoczenia rzucają osobliwe światło na ten debiut.

ptak wykluty z sadzonego jajka”, „W szafie kwitną twoje sukienki. Co gnije w piwnicy?”, „za oknem deszcz walczy ze śniegiem /

o to kto mówi chłodniejszym językiem”, „ponure ech, bajeczne ach” – to tylko naprędce  wyrwane z wierszy przykłady.

Porównanie dwóch tekstów, pokazuje również pracę autora nad uspokojeniem, wyciszeniem tekstu poetyckiego, a także głębsze wejście w możliwości poetyckich muśnięć opisu sytuacji, emocji, stanów. Tomik wydaje się być właśnie takim poetyckim muśnięciem, bez nachalności języka poetyckiego, bez narzucania przekazu komunikacyjnego. Zostaje precyzja, delikatność, zmienność, jak gdyby nic na stałe nie mogło się tu zadomowić, jakby zadomowienie miało okazać się zdradą dla wiersza, aktem obnażenia - Hostel

 

Można tu znaleźć obok siebie rzeczy kojarzące się z balladowością Mickiewicza (Sinice str.19), blanchotowskie pierwiastki pierwotności (Lascaux, str. 21), czy bardziej zabawowe igraszki choć zupełnie poważne Dreszcze  ze str. 23, które w bardzo urzekający i  zabawny sposób oparty na przeciwieństwach, opozycjach i ironii przynosi nam takie rewelacje:  Bezdomny liczy na kredyt hipoteczny”, „karzeł kupuje samochód wielki jak tir”.

Pojawiają się również elementy sugerujące zaangażowanie wiersza w aktualną sytuację społeczną człowieka, dla przykładu takie wersy: „Pielegnują mnie obcy ludzie. Skup się, / rozmanżaj. Jestem cząstką ich hodowli” czy znakomite: „Igłą przyszyto myśli /

do czaszki, język do ciemnej podszewki.”

 

Ważna w poetyce Gajdy staje się dbałość o ruch słownego detalu, autor potrafi leksykalnie udźwignąć wiersz wychodząc z jednej sytuacji językowej, np. strzał, a zaraz pojawi się rykoszet, łuska, pocisk, celowanie, noc, lęk. Konsekwencja i zmysłowość sprzyja w tym przypadku literackiej przygodzie.

 

 

kto pociągnął za spust celując w gwiazdy?
księżyc ma krwisty kolor i spływa z dachów
jak krew z nadgarstka. a może to łuna?
zgubiona na ulicy moneta prześwietla noc,
ten światłoczuły film. Gdy wywołam go

w pamięci, zobaczę w kadrze rozpędzony

pocisk. Jak trafia dokładnie tu, gdzie stoję:

przy fontannie, na której dnie rdzewieje łuska.

 

 

 

Pozostaje beneficjentem tej poezji, uważnie obserwując dalsze poczynania. Duży szacun za rozmach i bezpretensjonalny sposób wykonania, dbałość o detal, różnorodność sposobów i strategii realizowanych w wierszu. Cały czas brakuje jednak solidnej rewolty w debiucie, zmiany kierunku. Gajda raczej zbiera żniwa po swoich poprzednikach proponując autorską wersję – znakomitą, obiecującą. Kolejny  debiut z Łodzi, która zasługuje na coraz ważniejszą uwagę jeśli chodzi o nową mapę poezji w naszym kraju.

 

 

 

 HOSTEL - Piotr Gajda, Biblioteka Arterii, SPP oddział w Łodzi, 2008

 

 

 

 

 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur