Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

KAROL PĘCHERZ (FINK)

"Powoli, bez metafor i prosto" o książce "Złe zamiary" Wojciecha Borosa

„Złe zamiary” to trzeci tomik poety Wojciecha Borosa związanego z trójmiastem.

Książka stanowi zbiór tekstów z lat 1999-2006 ułożonych chronologicznie, ale dzięki dobrej redakcji tekstów oprócz „historycznej” podróży z wierszami tomik sprawia wrażenie rzeczy przemyślanej, zaplanowanej, zrobionej.

Czytałem te kilkadziesiąt stron od dwóch tygodni, wracałem, przeglądałem, w końcu przeczytałem na raz i w całości, wyróżniając dla swoich potrzeb kilka zasadniczych tropów, które nasunęły mi się podczas lektury.

Ciężko byłoby stwierdzić, że Boros wytworzył jakąś specyficzną dla siebie poetykę, wiersze są raczej proste, składnia potoczysta, da się też zauważyć, że wiersze późniejsze zmierzają ku jeszcze większej prostocie i bezpośredniości. W prostocie tej trudno wyodrębnić coś charakterystycznego, coś co byłoby Borosowe.

Natomiast da się ułożyć pewien światopogląd, który rysuje się na przestrzeni wierszy Borosa.

Dość lewicowy światopogląd i jak sądzę mocno krytyczny, antysystemowy i antykapitalistyczny.

Aby nie być gołosłownym przytoczę takie tytuły: „Fire walk with me” , który startuje słowami:

„Pamiętaj Honey już niedługo

z trzydziestoma koktajlami Mołotowa

przyjdę na Twoje okrągłe urodziny”

bądź kolejny wiersz bez tytułu zamieszczony na 23 stronie:

„Prowadzimy niedrogie

dobrze zafoliowane życie

regularnie odprowadzamy VAT

na wszystko mamy pieczątki

na błyszczącym kredowym papierze

(…)”

i str. 6 wiersz bez tytułu:

„(…)

Z czarnej paszczy radia

Wolno jak zaraza

Płynie hymn i sztandar.”

I może jeszcze w całości bez tytułu ze strony 7:

„Kokony wind zawodzą coraz częstej.

Wznoszą się. Opadają.

Robaczywi. Coraz częstej dotykają guzików.

Nie przebierając w środkach

Zmęczone powietrze kurzy im się z rąk

Starają się dotrzeć.

Tam. Bo jest takie piętro.

Gdzie wykluwa się światło.”

Charakterystyczna dla Borosa jest czujność, dzięki której autor wyłuskuje z obrazów codzienności mniej widoczne skrawki i ubiera je we wcześniejszy tekstach w zgrabne metafory poetyckie, w późniejszych zaś łączy ciekawymi skojarzeniami.

Ta czujność i wyłuskiwanie są bardzo ważnym czynnikiem w pracy poetyckiej Borosa, który najprawdopodobniej rezygnuje ze sztuczek formalnych, z zabaw z językiem, z abstrakcyjnej strony poezji i stawia zwykle na konkret drobiazgu.

„ (…)

zginając wpół widokówkę okna

widzę:

zielone bagnety ostów

Najwyższe Trybunały Topoli

szare drelichy śniegu

błagające o litość”

Niektóre teksty wchodzą w relację z ruchem literackim Świetlickiego w wierszach bardziej alkoholowych, których jest kilka w tomiku, Gertrude Stein, tudzież innych klasyków, tak jest np. na stronie 16.

„Mam prawie trzy lata i dwa imiona

ocalałam (…)”

ale te związki są bardzo lekkie i nie obciążające, a cytowany fragmencik umożliwia przejście do kolejnego charakterystycznego tropu „Złych zamiarów” to jest do kwestii bardziej familijnych. W wierszu ze strony 16 mówi mała dziewczynka, są to ciekawe transpozycje, w których przenoszą się obserwacje, obawy, troska ojca na wyobraźnie, naiwność dziecka.

Familijnych wierszy jest kilka (str.14, 21, 29, 35, ) i przynoszą one luźne mądrości, które stanowią mocny kontrapunkt dla twardych, lewicowych mądrości, uzupełniając jakkolwiek horyzont światopoglądowy, o którym wspomniałem na początku.

Przyznam, że zaciekawiły mnie trzy wiersze z historii śmiertelnych przypadków II wojny o kmd Lindemannie dowódcy Bismarca, kpt. Raginisie, który wysadził się w powietrze granatem w walce obronnej pod Wizną oraz płk. Dąbku, który z kolei zginął z własnej ręki oddając strzał w głowę. Stanowią one swoisty cykl, są wyraźnie inne, odcinają się pozostałych wierszy. Pokazują postaci na moment przed śmiercią w historycznych momentach.

„Ledwie widzę na oczy. Dym przegryza wszystko.

Straszny jest ten wrześniowy upał. Trzymam się zawleczki.

To metalowe kółeczko pozwala mi zrozumieć kolej rzeczy”

Myślę, że warto zajrzeć do „Złych zamiarów”, poczuć lewackie zapędy, powędrować po ulicach miasta z butelką, a potem popatrzyć na wszystko okiem własnej córki.

Wojciech Boros - urodził się 10.04.1973 r. w Gdańsku. Laureat I nagrody w konkursie "O Laur Czerwonej Róży" (1996), autor książek "Nierealit górski" (1997) i "Jasne i Pełne" (2003). Publikował w licznych czasopismach literackich, m.in. w "Akancie", "Autografie", "Die Aussenseite Des Elementes", "FA-arcie", "Frazie", "Frondzie", "Gazecie Malarzy i Poetów", "Megalopolis", "Opcjach", "Portrecie", "Toposie", "Tytule", "Undergruncie" i "Wyrazach".

http://borosw.webpark.pl/

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur