Potrafie stać się Tobą
Tak, że patrząc mi na ręce
Będziesz chciał się nimi podrapać po czole.
Pulsujesz mi w skroni jak rzeczywistość,
którą mam przed oczami, a ja
jestem czasem od początku Twojego istnienia
i odpowiedzią na każde z twoich ważnych pytań.
Jak byłeś małą muszelką,
ja byłam piórem,
które znalazłeś w parku i kamieniem,
którym to pióro przykryłeś.
Byłam ziemią, którą przyniosłeś do domu w podeszwie butów
i wodą, którą te buty umyłeś.
Byłam matką, naturą, mlekiem.
Teraz jestem mechanicznym głosem
po drugiej stronie słuchawki. |