Siedzę jak kotka w bujanym fotelu.
W powietrzu zapach kawy
i fiołków z parku.
Pazurkiem skrobię drewniane poręcze
kołysząc ciszę.
Nie sądziłam że cisza
może tak kołysać.
Podnosząc głowę
czuję jesień nad sobą.
Kotka stroszy futerko
na pierwsze krople chłodu.
Fotel wciąż się buja
a to drażni kotkę.
Ktoś inny zjadł kolację
przeznaczoną dla niej,
uciekła, zostawiła fotel.
To za dużo jak na małą kotkę.
|