Wiara przynosi cuda
Tyle słów wymyślonych Które zasadnicze W podmiot rzeczy otoczonych Odkrywają tajemnice
Inwencja posiada zmysły Lecz bez serca i duszy I naciąga na świat przyszły Licząc że bezmyślność ogłuszy
Jak słowo, ciałem się staje Tak to szacuje głowa Jaką to podaż otrzymuje Myśl nietykalna duchowa
Że wciąż przybywa, nic w zamian Jako Cię widzą - to piszą Witalność odsłoną starań Pamięć stawiając w niewinną
Jak toczy, wycinek czas Wyręczyć konstrukcją zegara A prolongata przeniosła nas Na populistyczny władny areał
Dobro nie jest przyczyną Prawda jest tylko naga Gdzie mózg dosięga z rutyną Którą, rozważy to waga
Pomyślność ciekawa arena W ekspansję o bezkresności Że rutyna przewaga domena Od demokratycznej liczebności
kenezmajnas@interia.pl
|