Krzyk lawiną odbija się w piersiach, niemy a taki wymowny zarazem; krzyk ostatnim mym obliczem.
Łzy płyną potokiem, strugą rozpaczy nad obrazem, przez Niego stworzonym teatrem. Łza ostatnim mym krzykiem.
Może łabędzi śpiew walczy ze mną, wołającym na puszczy. Może jestem lalką w niemym teatrze...
cieni.
17.11.2006
Konrad Staszewski |