Smyczki włosów i herbaty jednazadrugą. Zimne i czarne.
Takie piękne, smutne herbaty, że aż łkanie glissandem po sam rezonans.
Dysonans: lewa skarpetka ZUPEŁNIE fałszywie wytrzeszczona na lewą stronę. Żywcem. Fałszywa impotentka. Liniejący pies. Boże. Stąd ta alergia.
Cóż z tego, gdy wiolonczela? Kołysanka dla chorego dziecka. Mamo. Mamusiu. Dlaczego tu tak ślisko?
Taka noc. Dzień. Noc.
Przecież powiedział. Zamruczał. Zasyczał. Sierio-szszsza… I ślizgał się. I szarpał. Zanim wypił. No to siup! Za Stalina.
Dobrze już. Lulaj. Szszsz… Szostakowicz.
|