podczas zabawy piórem za nic nie mogłem skupić się na płynnym tekście pamiętasz czytałem ci wtedy książkę o grzybach pytalaś czy można je żuć jak twardy kawałek mięsa opowiedzialem wtedy o czerwonych ulicach i domach falujących pod stopami o trawnikach w pistacjowym odcieniu rosnących miarowo metr po metrze o sklepie w którym każdy joint stawał się długą kolejką młodych ludzi czekających grzecznie na pierwszy oddech