MYŚLIWY
Jeśli podróż jest szukaniem
A dom jest miejscem odnalezionym
Nie czynię postoju
Idę na łów
Jestem myśliwym
Przyniosę do dom zdobycze
Chociaż nie wiem dokładnie kiedy
Mogłam zorganizować swoją wolność
Skandynawskością swoją
Jak to ci się zawczasu udało wyniuchać
Mogłeś to poczuć
Dlatego pozostawiłeś mnie samą
Bym ukończyła tę misję
Szczęśliwie mam ją już za sobą
Będę polowała
Jestem myśliwym
Ty mnie po prostu nie znałeś
Ty mnie po prostu nie znałeś
JOGA
Wszystkie wypadki, które się wydarzyły
Zbiegają się w tym punkcie
Zbieg okoliczności nadaje im sens
Ale tylko z tobą
Nie musisz nic mówić
Czuję
Emocjonalne krajobrazy
Intrygują mnie
Zagadkowa postać wszystkie zdarzenia na powrót rozwiązuje
Ty zaś pchasz mnie w górę ku temu stanowi niebezpieczeństwa
Jakie to przyjemne
Być w stanie niebezpieczeństwa
W nim być właśnie pragnę
Nikt nie potrafi go dojrzeć
Ale ty go widzisz
To co jest we mnie
Wyleczysz każdy bolący mnie nerw
Nie musisz nic mówić
Ponieważ czuję
Emocjonalne krajobrazy
Intrygują mnie
Wprawiają w zakłopotanie
Potem tajemnicza postać wszystko rozwiązuje
A ty pchasz mnie ku temu stanowi niebezpieczeństwa
Jak przyjemnie w nim trwać
Być w stanie niebezpieczeństwa
W stanie niebezpieczeństwa być pragnę
W stanie niebezpieczeństwa
W stanie niebezpieczeństwa
POWYSTRZĘPIAJ
Kiedy jesteś daleko
Moje serce powoli wystrzępia się
W kłębku tęsknienia
Diabeł je zbiera
Szczerząc zębiska
Nasza miłość
W kłębku tęsknienia
On już nigdy jej nam nie zwróci
Kiedy już wrócisz
Będziemy musieli zbudować nową miłość
BARCHELOTTE
Jestem fontanną krwi
O kształcie żywej dziewczyny
Jesteś ptakiem hipnotyzowanym przez siłę mojej miłości
Pij mnie a stanę się realną
Umocz swój dziób w mej parze
Życie samo jest grą, w którą gramy
Miłość – drugi sposób śnienia
Wróć wieczorem
Przypływ wskaże ci drogę
Zapomnij jak brzmi moje imię
Idź na zatracenie
Wieloryb – morderca zaczaił się w zatoce
Ocean jest o mile stąd
Jestem ścieżką popiołów żarzących się pod twoimi stopami
Jesteś, po mnie kroczącym
Jestem jedyną twoją drogą
Jestem drzewem porosłym sercami
Każde jedno wyrosło na każde z twoich chceń
Jestem ziemią , którą karmisz
Jesteśmy jak obręcz, którą nie sposób rozerwać
Zostaw mnie teraz i wróć wieczorem
Wróć wieczorem
Przypływ wskaże ci drogę
Zapomnij jak brzmi moje imię
Idź na zatracenie
Wieloryb – morderca zaczaił się w zatoce
Ocean jest o mile stąd
Jestem szeptem wody
Jestem sekretem, który masz usłyszeć
Jesteś tym, który dojrzewa
Kiedy skinę będziesz tuż obok
Mój żywot – naszyjnik łez
Twoje nie wypłakane jeszcze łzy nanizane na sznurek
Nasza miłość je porozwiązuje
Podejdź moja miłości
Kochanie nie jest najprostszą z rzeczy
WSZYSTKIE JAK NEONY
Nie przyjdę wcześniej niż gdy mnie zawołasz
Stanę się twoją kiedy tylko dojrzę migotanie wokół twojej czaszki
Uplotę nieziemską sieć, która będzie świecić pośród ciemnych nici
Każda z jej nitek będzie neonem
Kokon otoczy cię i uściśnie cię mocno
Teraz możesz spać jak płód
One będą cię wspierać
Ponieważ poprosiłam je o tę pomoc
Neonowe promienie będą dostarczać ci pożywienia
Delikatne zniekształcenie wypełni cię
Nakarm się, nakarm
Swoim żółwim sercem
Oni nas wesprą
Ponieważ poprosiliśmy ich o tę pomoc
Neonowe promienie będą ci pokarmem
Nie złość się na siebie
Nie złość się na siebie
Uzdrowię cię
Z pomocą ostrza brzytwy wytnę szparę w kokonie
Światła neonu będą twoim pokarmem
PIĘĆ LAT
Myślisz, że uda ci się czegoś mi odmówić
Mam mnóstwo
Jesteś tym , o którym głos zaginął
Nie spostrzeżesz niczego nim nie minie lat pięć
O ile będziesz żył tak długo
Obudzisz się uboższy o całą miłość
Ośmielam cię
Wyzywam cię na pojedynek
Ukaż się
Jestem znudzona tchórzami którzy paplą co chcą
Ale nie mogą potem wymacać miłości
Ośmielam się powiedzieć byś stawił mi czoło
Pokaż się
Czemu to jest takie przykre
Bez belki w oku
Nie potrafisz
Wymacać
Miłości
NIEDOJRZAŁA
Jak mogłam być tak niedojrzała
By myśleć, że on zdoła zastąpić zgubione części mnie
Jakie to jest nieskończenie leniwo głupie
ALARM
Obeszłam ziemię obserwując ludzi
Jestem szczera mówiąc, że ich kocham
Nie możesz powiedzieć nie nadziei
Nie możesz powiedzieć nie szczęściu
Pragnę wdrapać się na szczyt tej góry
Z radyjkiem i parą dobrych baterii
I puścić radosne dźwięki
Uwolnić rasę ludzką od cierpienia
Nie jestem jakąś pieprzoną buddystką
Ale to jest oświecenie
Im mniejszy mi dajesz pokój
Tym więcej mam przestrzeni
To dźwięki alarmu więc zbudź się
Zbudź teraz
Dziś nie wydarzyło się nigdy
I to mnie nie przeraża
PLUTO
Przepraszam
Ale musiałam
Eksplodować
Eksplodować tym ciałem
Mną
Obudzę się jutro
Zupełnie nowa
Lekko zmęczona
Nowa
WSZYSTKO JEST PEŁNE MIŁOŚCI
Ofiarowano Ci miłość
Troszcz się o nią teraz
Dano ci miłość
Musisz jej teraz zaufać
Może nie ze źródła
Wypełniłeś się
Może kierowałeś się złymi wskazówkami
Okręć głową
Wszystko jest wokół ciebie
Wszystko pełne jest miłości
Po prostu nie potrafisz jej dotknąć
Nie potrafisz jej odebrać
Stań się jej receptorem
Receptorem miłości
Wszystko jest pełne miłości
Twoja słuchawka spadła z widełek
Twoje dzieci się pozamykały
Wszystko jest pełne miłości
Z angielskiego przełożył Krzysztof Urbanowicz
|