Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Kurzawski

fragment (?)

Mężczyzna podszedł do baru. Bywał tu, co tydzień i nawet nie musiał zamawiać. Kiedy zajął miejsce na stołku stała przed nim podwójna wiśniówka z lodem. Bar był niewielki i przyjemny. Jedna z najstarszych knajp w tym mieście. Przez chwilę popatrzył na szklaneczkę wypełnioną czerwonym płynem i odsunął na bok.

- Nie będziesz pił?- Spytał zdziwiony barman. Człowiek wysoki na dwa metry, chudy i ogolony na łyso.

- Myślałeś kiedyś żeby zapuścić włosy? Wyglądał byś jak prorok i mógłbym Ci opowiadać o moim smutnym życiu.

- Może kiedyś zapuszczę dla Twojej egoistycznej potrzeby dzielenia się z innymi własnymi problemami.- Uśmiechnął się i wrócił do wcierania kufli nie zainteresowany dalszą konwersacją.

Chłopakowi to nie przeszkadzało. Nie chciało mu się gadać ani tym bardziej pić. Nic mu się nie chciało i gdyby mógł zostałby w domu i czytał kolejną książkę jakiegoś rosyjskiego pisarza albo oglądał hollyudzkie kino sącząc piwo o smaku jabkowym. Więc gdyby nie to spotkanie nie musiałby tu siedzieć i męczyć się przy tych wszystkich ludziach z którymi kiedyś czuł się bardziej zżyty niż z własną rodziną, a dzisiaj najchętniej zamknął w klatce razem z małpami. „I małpy byłyby lepsze niż człowiek”- pomyślał podnosząc wiśniówkę do ust. Skrzywił się trochę i otarł dłonią usta.

- Nie smakuje?- Barman był jednak prawdziwym profesjonalistą i nie przechodził obojętnie obok tak sugestywnej mimiki klienta. – Może dodamy cytrynki, albo zalejemy colą?

- Jednak powinieneś zapuścić włosy. To dodałoby Ci uroku osobistego, a przy barze obok mnie siedziałyby trzy małolaty zapatrzone w Ciebie jak w obrazek.- Mężczyzna upił kolejnego łyczka tym razem uśmiechając się co postarzało go o kilka lat zupełnie odwrotnie jak u większości ludzi.

- Nooo… widzę, że już smakuje, a czarny humor nie opuszcza. Nich zgadnę: Czekasz na Nią?

Chłopak skrzywił się i popatrzył na blat jakby czegoś tam szukał, napił się po raz kolejny i dopiero po chwili, kiedy wiedział już, że głos jego nie będzie drżał powiedział:

- Tak samo jak tydzień temu, dwa tygodnie temu czy miesiąc. I jeszcze przez 4 miesiące tak będę tu przychodził, co niedzielę a wy zarobicie na mnie kupę szmalu. Pewnie Cię to cieszy.

- Wolałbym żebyś przychodził tu z Nią. Od kiedy tak czekasz?

- No tak, nie pomyślałem. Wtedy miałbyś dwoje klientów.- Mężczyzna zamknął na chwilę oczy i już bez przekory w głosie powiedział – Ósmy miesiąc. Od Ośmiu miesięcy siedzę w tej knajpie i czekam na nią; co niedzielę. Czekałem całą jesień, potem zimę, a teraz wiosnę i całe lato przede mną. A potem koniec. Nie będę wiedział co ze sobą zrobić.- Upił kolejny łyk tak, że wiśniówki zostało na dnie. Czuł powoli jak alkohol go rozgrzewa i było mu z tym dobrze.

- Myślisz, że przyjdzie?– Barman ciągnął dalej, rzeczywiście zainteresowany historią chłopaka.

- Nie.- Umilkł na chwilę i przejechał dłonią po twarzy, po czym spojrzał na łysego i rzekł: -Najzabawniejsze, że gdyby przyszła to bylibyśmy pierwszy raz w tej knajpie razem. Jakoś tak wyszło, że nigdy nie było okazji. Choć z drugiej strony: nie bylibyśmy tu razem; w końcu przyszłaby tu tylko żeby porozmawiać. Albo powiedzieć, żebym nie czekał. – Twarz chłopaka stężała i przez chwilę pozostała nieruchoma tak, że można było dokładnie zobaczyć wszystkie zmarszczki i podkrążone oczy. Przechylił szklankę do końca i odstawił. – Dzięki.

Wstał z krzesła, zostawił dychę i wyszedł. Po chwili dziewczyna siedząca przy barze o dwa miejsca dalej niż chłopak skinęła na barmana. Łysy podszedł do niej.

- Podać coś jeszcze?

- Nie, nie. Słuchaj kim był ten ładny chłopak?

- Ten? – Barman wskazał na krzesło, przy którym przed chwilą siedział mężczyzna. Dziewczyna skinęła twierdząco głową. – On jest sercowy, takich trzeba zostawić samym sobie. Tak jest najlepiej.

- Może masz rację- Powiedziała dziewczyna patrząc na miejsce, które jeszcze przed chwilą było zajęte, po jej minie widać było, że myśli nad czymś intensywnie. – Wiesz może, chociaż jak ma na imię ta dziewczyna, na którą on czeka?

- Tego nie wie nikt.- Barman zabrał szklankę którą zostawił mężczyzna i włożył do zlewu. –Nie próbuj mu pomóc. Takim jak on nie można pomóc.

- A Ty skąd to wiesz- Spytała dziewczyna uśmiechając się zalotnie. Barman spojrzał na nią ostro i wychodząc na zaplecze rzucił:

- Ja też kiedyś czekałem.

 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur