"wielka lodówka
Bezwładnie wirujące wzory, larwa zjada dziennie 35 gramów, więc zachowany jest prawidłowy rozwój. Kij wsadzony nagle w tę dal jest jak gąbka mikrofonu i wilgotnieje. Teraz kiedy mleko delikatnie ścieka ze stołu - wsłuchaj się w kołysankę:
oko księżyca mruga do światełka, latem marzymy o deszczu, i że zarosną nas krzaki, oto nowe przekleństwa i ten niski płomień krąży zawsze w pobliżu - to znak, że był i karmi się Twoim ciałem.
Kołysać się w taką pogodę to jak golić się brzytwą, czarna kura siada litościwie. Wszędzie było to samo kamienne, ołowiane, czy drewniane światło kwazarów powtórnie rozczepione.
Otwierają się języki i smutek psa umarłego, większy niż niebieskie podwórze. Tej przestrzeni nie obłapiasz wzrokiem, być może z księżyca widać jak plantacje domykają obwód równika.
Wszystko się pętli, wiąże i domyka."
|