psychokinetyczne niedorozwinięcie migdałków
leży na mnie, jak dobrze
skrojona sukienka
egzystencjalny
bełkot sączy
w moje uszy
wybrzuszona niskim
głosem, zagięcie
niechcące wygładzam
wprawnym ruchem,
nie słysząc.
Komentarze:
2003-12-11 15:51:33 - Tehanet
Bez echa!
2003-11-28 15:10:13 - Skra
Popieram Finka w tej kwestii: zaskocz mnie. Niech się zachłysnę. Przecinki, mam wrażenie,
przypadkowe. dwa pierwsze wersy miałyby zgrabne przejście, gdyby nie sugestia dla mało domyslnego
czytalnika w postaci interpunkcji. Jesteśmy mądrzy czytelnicy! - weź to pod uwagę ;)
2003-11-28 11:20:16 - fink
tak średnoi. Saper wciąż najlepszy. to jakies typowe bym powiedział nawet typowo nieszufladowe ale
odbiora to jako złosliwość. pozdrawiam zaskocz mnie ;)
Marita Conchita - ja cię kręcę
Wlazłam
w kałużę po kostki.
O Matko! Ale zimno.
Ale brudno. Ale nijak.
Śniegi w moich butach, na nogawkach.
To ty mi mówiłaś,
że szok mi potrzebny!
Otrząsam się
chlapiąc na boki
ku niezadowoleniu
Pani w jasnym płaszczu.
To ty mi kazałaś się otrząsnąć!
Nocą
zamarzam od nowa
minus dziesięć nie daje szans.
Nie topnieję.
Komentarze:
2004-01-08 15:39:11 - Iskierka
tekst na przebój dla kapeli śpiewającej do kotleta. eeeeee sfrustrowana Skierka
2004-01-07 16:25:33 - Magda Gałkowska
ot właśnie! zimowo i lajtowo :)
2004-01-06 20:42:55 - laydy fink
taka okolicznościowo zimowa poezyjka. takie sobie, sobie takie... ot poezyjka zimowa.
hej hej
My Lord
a dziś wszystko tak samo
choć niespokojnym ruchem
jednostajnie przsypieszonym
zakończyłam wczoraj
nie zawiesiłeś przecież
jednego słowa pomiędzy
przestrzeń wypełniam teraz
odruchem bezwarunkowym
definiuję złudzenia
z przyczyn niezależnych
od istnienia pewności
głębszego oddychania
a dziś wszystko tak samo
zamilkło
Komentarze:
2004-05-20 15:50:43 - FINK
to jeśli chodziło o to jaka jest motywacja dla tekstu? znaczy na czym polega celowość zgrzytania?
2004-05-20 00:50:48 - Magda Gałkowska
ma zgrzytać, o to mi chodziło a rytm IMO jest a pomysł to chyba ŚWIEŻY! :)
2004-05-19 22:03:23 - FINK
Jak zawsze smutno, pokrętnie, i trudno w czytaniu, nie mogę złapać rytmu odpowiedniego.
Cały czas coś zgrzyta między zębami. Pomysł z ruchem zupełnie świerzy. Pozdrawiam
poniedziałek 22.34
Krwią nabrzmiałe
nie do końca pewne
swego zagryzam.
Idioci
rozprostowali palce, otwartą
chcą uderzyć, wymierzą
centymetry, odważą
się lub nie,
na wszystkich
płaszczyznach milczenie.
Komentarze:
2003-12-12 22:57:00 - jco
a mnie nie
2003-12-11 15:42:44 - Tehanet
A mnie się podoba.
2003-11-30 22:20:40 - Fink
Z całym szacunkiem dla nieszuflady, te komentarze są takie sympatyczne
(choć przeciez nie zawsze pochlebne... zapraszam do budowania muru dorzuc swoją cegiełkę
jak masz czas pokomentuj innych moja pseudo poezja jest gdzies ukryta na ceglach
sie powyżywać a proza w prozie hej hej
2003-11-30 21:41:30 - Magda Gałkowska
widzę, że komentarz rodem z Nieszuflady :-)
2003-11-30 14:03:56 - Fink
A to z nurtu: przyszli po mnie w nocy? zgrabne ale laseczki na dyskotekach tez sa zgrabne
i co z tego?
lodołamacz
na twoich wodach terytorialnych
dryfuję
łamiąc zasadność gór lodowych
bardziej przypadkiem
niechcący
uderzam ciepłym prądem
z wytyczonym kursem
na roztapianie
z nadzieją,
że nie pójdę w ślady
Titanica
Komentarze:
2004-07-22 23:44:24 - namiętny rutyniarz
lodołamacz - orka jesli na dno pójdzie krwi śladem
2004-02-25 10:55:14 - Fink
Nie no , ten wiersz jest jakis bez jaj. Nie wiem czemu, przepływa przed oczyma i nic.
Czasem brakuje tego czegos w Twoich poezjach, nie wiem jaka na to recepta, wielu się nad tym głowi,
jak to się robi? No a robi się to tak!!! heheh czy nie?
2004-02-13 17:28:56 - Tomek W.
Był koncept, był zamysł. Zaczyna się nawet nie najgorzej, poza ta formą inwersji. Nie rozumiem jedynie
'łamania zasadności gór lodowych'. Mam wrażenie, że wyszło pseudo mądrze, ale jednak trochę bez sensu.
W drugiej zwrotce dla drobnej dwuznaczności i wprowadzenia przenośni, przesynąłbym 'uderzam' do pierwszego
wersu. Lepiej by mi się to czytało z taką przycieżkawą (wizualnie i formalnie) cechą. Ostatnia zwrotka
broni się. Ogólnie muszę powiedzieć, iż tekst jako wprawka, trening przed napisaniem weirsza jest ok.
Ale nie wiem czy obrana metafora, sposób jej obrazowanie sa szczęśliwe w kontekście przedmiotu owej
metafory. Przy tak formalnie ascetycznym zapisie trzeba starac się wycisnąć z tekstu wszystko co można
zeń wycisnąć. pozdrawiam
2004-01-31 00:06:52 - fink
na razie sesja, potem się poprawi, przynajmniej ja
2004-01-30 20:48:04 - Magda Gałkowska
jestem zbudowana ilością komentarzy na tej stronie! czy ktoś tu w ogóle żyje? :(
O świcie słowa chaotycznie
resztki koncentracji
szczypię się w przedramię
wódka zasycha w kieliszkach
gruszki w koszyku i cisza marszczą się,
są słodkie późnym latem
a wódka jest potrzebna, grzeje
zaciąłeś się milczeniem
oddycham miarowo
ekranowy Tadeusz
po raz kolejny żegna się z Marią
ja żegnam nietoperze
i resztkę Finlandii w płynie
człowiek urodził się „żaden”
a teraz umie posługiwać się bronią,
gdyby dziś wojna stłukła nam szyby
mogłabym?
Komentarze:
2004-10-24 00:26:08 - tomek w.
Nie wyszła wersyfikacja, to ją tak pozaznaczam :0 wódka zasycha w kieliszkach, a wódka/ jest potrzebna.
gruszki w koszyku marszczą się/ jak cisza późnym latem/ to właśnie w ten niemy sposób/ milczenie zacięło
nas przy resztkach/ finlandii zbierającej nietoperze i ludzi /których oddechy stłukły nam szyby
2004-10-24 00:23:43 - tomek w.
a ja tak to widzę: wódka zasycha w kieliszkach, a wódka jest potrzebna. gruszki w koszyku marszczą
się jak cisza późnym latem to właśnie w ten niemy sposób milczenie zacięło nas przy resztkach finlandii
zbierającej nietoperze i ludzi których oddechy stłukły nam szyby Tak to widzę:0 Oczywiście możnaby
jeszcze tutaj ingerować, ale poustawiałem to wstępnie tak jak chciałbym czytać ten wiersz,
co niekoniecznie musi się pokrywać z oczekiwaniami szanownej autorki. To co chciałem zasugerować
to sense jaki można wyłuskać z tego obrazu. A myślę, że to co wyłuskałem ma sens :) pozdrawiam ciepło
2004-10-05 13:27:58 - fink
potwornie kanciaste, finladia w płynie natomiast pomysłowa, uśmiechłem sie na finlandie w płynie.
Może jeszcze 4 i 3 wers od końca, reszta do wycięcia, że gruszka i cisza się marszczy ....
gimnazjalne chyba jak na moje kubki smakowe.
Pozdrawiam
nie gasi się pożarów wczesnym popołudniem
ten rytm to ja - powiedziała bezbarwnie
jakby nie było pięć minut wcześniej
zaprzestawania grawitacji i
gniecionego obrusa
podsłuchiwał , tak jak się podsłuchuje
siedząc pod schodami, ze szczytu których
ktoś puszcza szklane kulki,
odbijała się od kolejnych stopni
(może nie wprost, ale na pewno przed)
rytm, rytm, rytm
koc byłby
bardziej przydatny,
obrus nie spełnił oczekiwań
nie zająłby się wtedy
tak bardzo
Komentarze:
2004-12-02 01:14:16 - BŁażej Jacek Klajza
Witam No co ja moge wiecej powiedxiec na temat tego wiersza , niż to co kiedys tam powiedziałem :)
swietny
2004-12-01 23:18:17 - tomek w.
Może wstyd się przyznać, ale nie rozumiem tekstu. Obraz ginie w obrazie chyba. Zabrakło jakiejś
merytoryki może. Nie wiem. Jest kilka momentów to odratowania, wykorzystania. Jak dla mnie oczywiście.
Skoro wiersz ma być o rytmie, to niech i rytmicznie się czyta. Można znaleźć rym (ale nie ten taki na
końcach wersów), rytm stopą metryczną.
pozdrawiam
God save the Quinn
jechałam ostro krawędzią po znakach szczególnych
blizny wylizywałam w parku
za technikum łączności,
murek był zimny jak szkło
(burżujskie alkohole źle znoszą moją krew)
z obślinionego ustnika dym bezkształtnie szedł w niebo
fajka pokoju - mówiłeś
ocierając usta rękawem
wkłądając ręce do moich kieszeni
(nie mam już drobnych)
skroili mi szalik ręcznie robiony w chwilach wolnych od kontestacji
w klubie studenckim Piekłoraj
Pinol i chłopaki grali "Pasażera"
skręcaliśmy za sceną
(tak, wiem zmarnowałam najlepszy towar)
ratusz falował razem z nami, odruchowo pogniotłeś moje udo
nigdy się nie przyzwyczaiłam,
że w suce zawsze było ciasno
i zabierali papierosy
(wychodzi na to że nie jestem "rasowa")
miasto zbudowane z mgły
wchłaniałam wilgotne marce
Komentarze:
2005-01-03 21:50:08 - fink
a wiesz, nie mogłem tego wiedzieć, nie sprawdzałem Cię niestety ;) (jeszcze....)
2005-01-03 10:21:40 - Magda
Fink, ja nigdy nie byłam grzeczną dziewczynką :)
2005-01-02 18:22:07 - FINK
Przeczytałem sobie uważnie i siem "wkręciłem" w ten tekst, lubie jak jest wino, dobry towar,
ręce w kieszeniach, obrazek może i typowy, może nie wyszukany, ale sprawny, pojawia się tu kilka
żelaznych słów, na których wiersz wisi jak garnitur, technikum łączności, murek, klub studencki,
Pasażer, ratusz, udo, suka. Ale ty, przecież, jesteś grzeczną dziewczynką... prawda?
2004-12-30 14:18:32 - fink
no nie ma tak łatwo, jak chcesz to podeślij mi mailem, chyba że już podeslałaś a ja jeszcze nie wiem,
to postaram się zmienić to i owo. Nowego Roku życzę i co? wiersz przeczytam, ale nie wiem czy
teraz zdążem.... jak zdążem to siem o tym dowiesz ;)
2004-12-30 00:10:58 - autorka
acha, sądziłam, że się uda wstawić, nie udało :(
2004-12-30 00:10:23 - Magda Gałkowska
to jest wersja jednak ostateczna :) jechałam ostro krawędzią po znakach szczególnych blizny
wylizywałam w parku za technikum łączności, murek był zimny jak szkło (burżujskie alkohole
źle znoszą moją krew) z obślinionego ustnika dym bezkształtnie szedł w niebo fajka pokoju –
mówiłeś ocierając usta rękawem wkładając ręce do moich kieszeni (nie mam już drobnych) skroili mi
szalik ręcznie robiony w chwilach wolnych od kontestacji, w klubie studenckim Piekłoraj Pinol i
chłopaki grali „Pasażera” skręcaliśmy za sceną (tak, wiem zmarnowałam najlepszy towar) ratusz
falował razem z nami, odruchowo pogniotłeś moje udo nigdy się nie przyzwyczaiłam, że w suce zawsze
było ciasno i zabierali papierosy (wychodzi na to że nie jestem „rasowa”) miasto zbudowane z mgły
wchłaniałam wilgotne marce
tokarka do wędlin
dla Pasewicza, Łośki, Tomka i czapki Fiedlera
czas żeby upadły mity
w szklankę z płynem po 3,50
gdy angielskie frazy wciąż niezdecydowane
obrazić czy nie, marketingowo
jesteśmy nadal prowincją
z dylematami, komu opłaca się dać,
skoki z wieżowca na plac Andersa
jako lepsze rozwiązanie, odkładam
na sam koniec modlitwy o dotacje,
nie zarobimy, się na śmierć
i życie oddamy priorytetom,
albo selekcjonerom Biura,
śliniąc się do tłustych portfeli,
Marceli z głębi wszelkiego krowizmu
statutowa panienka na czarną godzinę,
chce tylko nowych okularów
(panowie w stolicy palili cygara)
Komentarze:
2005-01-31 15:14:35 - fink
ah, biurokracja, szwindle, garnitury i cała seria pomyłek! Cóż sam się właśnie staram o dotację,
więc jakoś się wkomponowało w moją egzystencję, poważnie ;) masz wiersz w Cegle, ściągnij sobie ;)
jest za pięć trzynasta i nie mamy czasu
"i ja otwierając drzwi, wychodząc
wpadam jak już kiedyś wpadłam
wyjściem nie wejdę
ale wyjść muszę"
Damian T.
wszystko pomiędzy
pachnie odsuwane
pospiesznie
jak talerz po posiłku
szukam po omacku
zapięcia od kolczyka
na kolanach, czynności
bez rekwizytów
wyłączniki, żarówki,
kilometry niepotrzebnych kabli w ścianach,
wykładzina PCV pod palcami
bez straty czasu na chaotyczne zdejmowanie,
zapięcie pod łóżkiem
ja - na,
nienawidzę guzików i zamków
pozornie błyskawicznych
wszystko co jest pomiędzy,
skręca się rozprostowuje
kable w ścianach,
kolczyk na stoliku nocnym
niedokończony
Komentarze:
2005-03-19 20:56:06 - pawel pomarzynski
podobało mi się. to prawie jak erotyk "z lekką nutą dekadencji" :) pozdrawiam
fabryka tanich butów
możesz ugiąć kolana maleńka
jeśli tylko wytrzymasz w tej pozycji
nabrać w usta i tylko ruchy zdradzą
co dzieje się tutaj naprawdę
końcówki zawsze mieszczą się najlepiej
w środkach nie tylko masowego przekazu
nie traktuj tego jak pracy dorywczej
albo (co gorsza) umowy o dzieło
to nie modlitwa więc będzie bez grzechu
ocena i spełnienie
bez powołania dokończmy to
co moglibyśmy zacząć już wczoraj
nie odwracaj głowy
nawet jeśli nie ma nic do powiedzenia
dwoje oczu wystarczą za komentarz
największego z uniesień
wypełniam jak kolorowankę
pokój z tobą
Komentarze:
2005-04-22 13:51:31 - fink
no cóż sprawdziłbym w normalnej sytuacji, ale jestem zajęty i to na dłużej - jak damska toealeta. ;)
2005-04-21 21:27:44 - magda
eee fink nie ulegaj złudzeniom może "drugi rzut oka"? :) (z reguły z wytrzymywaniem nie mam większych
problemów :D)
2005-04-21 16:30:39 - fink
taaa, Gawłowska jakaś niewyżyta jesteś ;) ale pierwsza strofka jest spoko, heheh długo wytzrzymasz w
tej pozycji?
niestandardowy poziom zabezpieczeń
nigdy nie zjadam ostatniego ciastka z talerzyka
czekam cierpliwie na okruszki
przyklejane do warg palcem wskazującym
na wysoki poziom cukrów prostych
mam słabą krzepliwość krwi
rany zawsze pozostają świeże
zasychają tylko ślady po butach
pastowanych razem z podeszwą
nie korzystam z przejścia dla pieszych,
zielonych świateł i kładek nad torowiskiem
wchodzę zawsze w środek
uświęcany przez cel nie będący dziesiątką
trzydzieści lat temu
powiedziano o mnie mojej matce
wtedy nie wiedziała że lepiej
nie ufać facetom w białych butach
co roku telewizja
pokazuje zmianę wart
co miesiąc
wykrwawiam się do czysta
Komentarze:
2005-05-09 16:35:56 - em. gie.
fink? wszystko gra? ;)
2005-05-09 14:06:06 - fink
krwawość, krwawość, fakt krwawimy, takie życie krwawe, krwi wymagające, w zasadzie ciągła kaszanka
2005-04-29 19:05:12 - magda
pawle - cóż jeszcze przez 3 dni mam 29 - potem już tylko dolina :) abstrahując od wymowy mojego
stwierdzenia - wszyscy po trochu krwawimy dzięki i pozdr.
2005-04-29 06:18:31 - paweł pomarzyński
świetny wiersz. wydaje mi się nawet, że jesteśmy rówieśnikami. z tym tylko, że mam więcej szczęścia i
nie krwawię co miesiąc. "co miesiąc wykrwawiam się do czysta" - a ja dodałbym - codziennie musimy
słuchać o kolejnych aferach i politykach hehe. pozdrawiam ;)
2005-04-28 16:34:10 - fink
to jak Gombrowicz , którego kleili z Genetem, Gombrowicz powiedział, że się do niego przykleił
ten pederasta i się odczepić nie chce heheh ;)
2005-04-27 20:29:11 - Magda
znów mnie cholera z Ferdydurke kleją :) czas sie przyzwyczaić chyba
2005-04-27 20:19:54 - fink
spoczko Galkowska, ja cie lubie za twoje gombrowiczowskie nazwisko, noooo
(w ferdydurce byl Galkiewicz, ale to podobne fonetycznie) Jol
_________________________________________________________________________________________________________
Magdalena Gałkowska po przerwie wraca:
przekonana o własnej racji - drążę
w miejscach, do których nikt nie zagląda
dziurach pamięci, skrytkach pocztowych,
toczy się, rozwija, gnieździ wbrew pozorom
pustostany domagają się zaległego ruchu
rozgarniam zastałe powietrze na cząsteczki
wpycham w siebie, wciągam flagą na maszt
przeciwko myślom jak pisklę kukułki
podrzucanym w górę, by spojrzeć z innej perspektywy
suma strachów, różnica poglądów, iloraz inteligencji
liczę już tylko po jednym, pary nie puściłam
sama uszła z sykiem węża, w kieszeni brzęczą mi nadal
drobne wydane przez automat do kawy
jestem łatwym łupem dla morderców prostych rozwiązań
mistrzów falstartu, fanów intelektualnej masturbacji
zgrzytem tępego ołówka po kartce, matką chrzestną
dorastających mi do pięt, samowolką
panie w mięsnym nie lubią mojej córki
zadaje niewygodne pytania, czy ty wiesz
co jesz? połykam dzień po dniu i wydalam
poza ramki ukruszone, czasem niechcąco
nie mieć ciała i siniaków nabitych na rogu
zbyt dużego stołu w kuchni i metrów kwadratowych
dla siebie nie mieć nic poza odbiciem w lustrze
tylko przyprawić kawałki mięsa do smaku
nadal wierzę w miłość
Komentarze:
2005-07-26 12:32:11 - fink
zatem czekamy na dalszą część opowieści o....
2005-07-26 02:06:39 - Magda Gałkowska
ano wróciłam już wiem, że spokojnie ze trzy by z tego wyszły a ja chciałam opowieść o... i jest :) thx
2005-07-25 12:43:20 - fink
powiem Ci, że to fajne jest, troszkę sie momentami ciągnie, ale pare motywów jest przednich,
może ciut skrócić co? ja też czasami wierzę w miłość, ale raczej taką bywającą niż stałą ;) Dobrze ,
że wróciłaś ;)