Stoisz tam, pośród perfum zapachów,
Nagi wśród żądzy spełnienia,
Po wyzbyciu się wszystkich strachów.
Przez kilka chwil grzesznego zapomnienia,
Szepczesz do ucha słowa miłości,
Będące przyczyną mego cierpienia.
A ja patrzę na to wśród niemej złości,
Gdy rozkoszujecie się sobą niekaralni,
Na wasze stopienie się w błogości. |