W ciszy, w mroku,
W świecie bez fantazji,
Gdzie wróg na każdym kroku,
Gdzie mordercą może być każdy,
Żyłam, nie wiedząc, że można inaczej.
Bez wiary w przyszłość i pożądania,
Bez cienia przyjemności, łez radości,
Mężczyznę, który nie miał mi nic do dania,
Który nie potrafił odwdzięczyć mej miłości,
Kochałam, nie wiedząc, że można inaczej.
W samotności i tęsknocie za innym życiem,
Wśród obcych twarzy i rąk natarczywych,
Boleśnie lecz cicho zanurzając się w niebycie,
Chcąc jeszcze chwilę pozostać wśród żywych,
Umierałam, nie wiedząc, że można inaczej. |