miałem poznać to miasto od najbardziej zaplutej i zaślinionej strony zamieszkać na dworcu i chlać tanie wina
poznać historie wszystkich miejskich dziwek i umrzeć po pół roku wskutek wyniszczającego trybu życia na zawał kiłę albo jakieś inne gówno
miała być poezja zajezdnia tramwajowa teatry i galerie sztuki trochę suchych liści i szczypta nikomu niepotrzebnych śmierci miała być rdza na torach i noc pachnąca opium
a tak mieszkam owszem blisko dworca i tylko to się zgadza
zero kurwa artyzmu
(10 I 2008; W-w) |