zostawić wrocław
wstajesz podnosisz rolety mówisz
że to nie twoja okolica że nie lubisz
poniemieckich wodociągów i bezdomnych
palących śmietniki
leżę na zrolowanej kołdrze
patrzę jak zmysłowo drapiesz się
po kroczu
na obcym strychu na czyjejś koszuli
żółknie krew znowu będą monochromatyczne
stypy i hakmarija znowu w najciemniejszych
dzielnicach zaczną kiełkować choroby
weneryczne
zaraz się zwlokę puścimy Coltrane’a
na śniadanie trochę azotu wnętrze starej
kamienicy znam twoje sny i to co trzymasz
w małym notatniku made in china
kiedyś obiecałem ci wiosnę
i nawet mam już bilet
(14 I 2008) |