Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Marcin Łukasz Makowski

Alfa i Beta

Jeśli najwyższa forma wolności objawia się w lęku, który wynika z konieczności dokonywania wyborów i ich konsekwencji, to życie sprowadza się dwóch biegunów. Z jednej strony istnieje biegun Alfa, rozumiany jako istnienie irracjonalne, zakotwiczone w uniwersum wiary i wieczności. Z drugiej strony istnieje biegun Beta, rozumiany jako uniwersum istnienia czasowego, to jest doczesnego.

 Na tych płaszczyznach, uniwersach, można się dowolnie poruszać w ich obrębie pojęciowym.

 

Taka polaryzacja niesie ze sobą oczywiste pytanie, czy jest coś po środku? Czy mamy

prawo, do dzielenia świata na czarne i białe, oraz dlaczego odmawiamy racji bytu wszelkim

odcieniom szarości.

 

Należałoby zapytać najpierw, czym jest szarość? Jak zdefiniować tę pozycję istnienia człowieka między biegunami wiary (nieskończoności) i doczesności? Jako środek, balans, equilibrium? Nie! W takiej istocie, nie ma pojęcia środka w rozumieniu transcendentalnym, a tylko w takim ujęciu powinniśmy postrzegać świat, nawet biegunowo doczesny, bo przecież doczesność zdeterminowana jest przez skończoność, a ta z kolei, chyli czoła przed wiecznością.

 

W związku z tym szarość jawi się nam jako droga, którą poruszamy się między biegunem Alfa i Beta. Drogi tej jednak, nie jesteśmy w stanie zatrzymać, możemy ją spowolnić, bądź przejść na jej drugą stronę.

 

Wyobraźmy to sobie na zasadzie specyficznej pary ruchomych schodów, z jednej strony prowadzących w uniwersum wiary, a zaraz obok w uniwersum doczesności.

Człowiek w swoim życiu zdeterminowany jest do opowiedzenia się po jednej ze stron. W związku z tym środek to tylko droga, prowadząca do celu, ale w żadnym wypadku nie będąca celem.

 

Szarość nie istnieje jako zjawisko stałe, szarość jest tylko przejściem, szukaniem kresu.  Kres jednak to w żadnym wypadku zastój- to życie na jednym z dwu biegunów. Kres drogi szarości, której jednak nie wszyscy widzą koniec, dla nielicznych jest początkiem.

Dla większości początkiem w doczesnym bytowaniu. Jeszcze mniejsza bowiem liczba osób, dotyka kresu w wieczności.

 

Czy jednak docierając do kresu, będącego początkiem, nie zaprzestajemy poszukiwań i zadawania pytań? Otóż nie, zadajemy je bowiem w obrębie pojęciowym (o czym już wspomnieliśmy) uniwersum do którego przystaliśmy poprzez drogę świadomych wyborów.

Jest o to jak gdyby zamek, w którym odkrywamy coraz to nowe pokoje i dowiadujemy się coraz to nowych rzeczy o jego historii, będąc w ruchu, pomimo osiągniętego celu.

 

U celu odkrywamy prawdę subiektywną dla nas, przez pryzmat której, zadajemy resztę pytań, zaznaczając jednak, że pryzmat może ulegać zmianom. Dotykając kresu, który jest początkiem i jest niestały, baczmy na to, aby nie zgubić się na jednym z biegunów. Nie dajmy się zwieść poczuciu bezpieczeństwa. W wieczności można się rozpłynąć, w doczesności zrobić statycznym.

 

Jak nie popaść w skrajny fideizm w zamku wiary i jak w skrajny racjonalizm w zamku doczesności? Czy mimo wszystko można czerpać z dwóch uniwersów na raz, czy one mogą się uzupełniać?

 

Gdybyśmy żyli nawet w najpiękniejszym kraju świata i nie byli świadomi zagrożeń, które są częścią składową świata zewnętrznego, bylibyśmy w jakiś sposób odarci w prawdy. Prawda to świadomość tych dwóch uniwersów- Alfa i Beta.  Żyjąc w uniwersum wiary musimy mieć świadomość doczesności, ale jednocześnie nikt nie wymaga od nas zmiany obywatelstwa. Synestezja pojęciowa nie pozbawiająca nas tożsamości. Oto odpowiedź.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur