generalnie w jakimś tam sensie jestem przeciwny efektownym pierwszym zdaniom. i w ogóle
opiewaniu: kwaśnego piwa i fantazji erotycznych. neurozy i zgnilizny moralnej. seksu przed ślubem oraz strachu przed solidną robotą. nie ma to
tamto. / na przekór bezdusznemu światu
opiewajmy: niebieskie żyłki nadgarstków. ludzi z wartościami. witaminy i multiwitaminy. gasnące świece. orkiestry symfoniczne. konkursy chopinowskie. nowe technologie. i wreszcie - głos wołającego na przedmieściach:
shema israel. słuchaj izraelu. jutro na bielanach otwiera się przepaść. |