sny się śnią w ciemnym blasku. lucy - mała truskaweczko nie można kochać wszystkich tak samo.
budzimy się zgrzani bo ciała wydają ciepło. za szybą / w jaskrawej opozycji wychłodzone ptactwo skubie mokry chodnik.
- wczoraj wyszło jak mało mnie znasz. paul benet ostrzegał przed prasą codzienną i jej zwodniczym czarem. / dlaczego nie wspomniał o kobietach. mam rację?
lucy. twój popis u augusta graves'a na prywatce / przeszedł wszelkie pojęcie. źle mówię? nic o siebie nie dbasz.
miasto to fałszywy punkt. ukryte sklepiki greenwich są jak obrazki z których jeden odsyła do drugiego. i tak w kółko. albo inaczej. np. o czym myślałaś gdy pól astoria street spoglądało łapczywie w twoje okno a ty prześwitywałaś spod prysznica - podobna w swej piękności do młodej audrey hepburn. |