Wyrosłem ze szczenięcych miłostek, z wielu
par butów i spodni. Jedn± nog± w żłobku,
drug± w grobie – przez ten rozkrok
można przeziębić pęcherz.
Wyrastam także z ciebie. Powoli
kolejny raj utracony. Dobry po-wód.
Gdyby jakikolwiek był potrzebny.
Ostatnia pielgrzymka do miejsc intymnych.
Długa podróż przez szeroko otwarte ramiona
i pomięt± bluzkę. Kurde, nigdy nie opanowałem
sztuki ¶ci±gania twoich staników. W sposób zadowalaj±cy.
Pobłażliwie się u¶miechasz, przynajmniej na zdjęciu. |