Dla Aniki
I
Inaczej to wszystko miało wyglądać -
Mieliśmy już we trójkę powitać lato
Ustabilizować życia szaleńczy rytm
Zakończyć premamentną ucieczkę
Pamiętam tak jakby to było dziś -
Twój uśmiech i radość w oczach
Spełniały się nasze wspólne sny
Uwierzylismy, że będzie już dobrze
I wtedy nagle przestaliśmy śnić
Obudziliśmy się w prywatnym piekle...
II (Annica's Lullaby)
Śpij, kochanie, słodko śpij
Sen przypomni parę chwil...
Z czasu pięknych dni słonecznych
Kiedy przy mnie jeszcze byłeś
Gdy w ramiona twoje silne
Mogłam skryć się przed złym światem
Gdy jak dziecko zasypiałeś
Przytulony do mych piersi
Czasu marzeń naszych wspólnych -
Ucieczki od rzeczywistości
Gdy mieliśmy tylko siebie
Zawsze razem żyć chcieliśmy
Kiedy w końcu gdzieś nad ranem
Nowe życie poczęliśmy...
Śpij, kochanie, słodko śpij
Nie zapomnij swoich win
W twoich oczach była pustka
Gdy wieść tobie oznajmiłam
Gdzieś zniknęła twoja radość
Wszak musiałeś zmienić plany
I zacząłeś znów uciekać
W swoje alkoholowe wizje
W twoich oczach była pustka...
Stałeś dla mnie się kimś obcym
Już nie mogłam się przytulić
Ani szczerze porozmawiać
Wciąż wracałeś do swych wizji
Mnie zostawiając samą sobie...
Śpij, kochanie, słodko śpij
Nie odkupisz swoich win
III
Do dziś nie wiem jak to się stało -
Jeden telefon i zawalił się świat
Przez wiele dni koczowałem w szpitalu
Nie chciałem jeść ani nie mogłem spać
Próbowałem rozmawiać być blisko ciebie -
Zawsze przez łzy plułaś mi w twarz
Obwiniałaś o wszystko kazałaś wynosić
Nie chciałem uwierzyć nie mogłem nie tak
Nie tak to wszystko miało się skończyć -
Twój ojciec jednak pozbawił mnie złudzeń
I wtedy właśnie odszedłem w noc -
Wędrować po mieście i znaleźć Lete
|