Pusty pokój
Żółte ściany
Stalowe drzwi
Żeliwne łóżko
Skórzane pasy
Pijacki smród
Moja ucieczka
Tutaj się kończy
Tu jest bezpiecznie
Nikt mnie nie skopie
Nikt nie okradnie
Mogę więc trwać
We własnym świecie
Znów uwolniony
Od wszystkich spraw
Lecz kiedyś w końcu
Świat się upomni
Otworzy drzwi
Odda mi rzeczy
Wystawi rachunek
Popędzi precz
A ja samotny
Znów opuszczony
Rozpocznę kolejny rajd
I gdzieś nad ranem
Niebieskim wozem
Powrócę tu
Gdzie jestem bezpieczny
|