W nocy zapłoną szaber-ogniska Światła latarek przeczeszą pole
Ludzie zabiorą co im się przyda - Co będzie można zyskownie sprzedać
Rano przybędą tu z kapłanami Szczerze oburzą się nieprawością
Pomodlą chwilę i chwycą łopaty By na skraju pola wykopać mogiłę
Szybko powstanie tam dół dość głęboki By móc pomieścić wszystkie ciała nagie
Wrzucą je przysypią wapnem i ziemią Postawią krzyż lub inny symbol
Znów się pomodlą nad umarłymi Potem odejdą i o nich zapomną
Krew wsiąknie w ziemię Nic nie zostanie |