Holly`emu kazali wejść w rybę, leżeć na scenie
i wymownie poruszać ustami.
Od pierwszej próby uśmiecha się tajemniczo,
coraz rzadziej mruga.
Często nieruchomieje,
wpatrując się w odległe miejsce.
W autobusach siada tuż obok okna.
Lubi wyglądać zza szyby, ubierać kolorowo,
jakby żył blisko atoli.
Kanary irytują się żądając biletu.
Dostają uśmiech z nieobecnym spojrzeniem.
Mówią na niego "debil"
albo "Franciszek z Asyżu".