Brama piekieł
nie chcesz litości
pomocną dłoń
odsuwasz martwym wzrokiem
krytyką zbywasz życzliwy gest
a dialog
mimochodem
nie wierzysz w miłość
wkurza cię
tylko obawa trapi
skoro rodzona wyrzekła się
czy ktoś przyjąć potrafi?
drzwi Domu Dziecka
dantejskie są
na ogół tak się dzieje
że kto przestąpi jego próg
żegna nadzieję
Maria Borcz |