Miłość… wypełnia kontury barwą.
Wiszą rozdarte wiatrem podkoszulki; pamiętające: lato, zimę, wiosnę. Nigdy nie zdjęte, kochanie.
Wprawiona w osłupienie twym zapachem; niczego nie mogę już poczuć…
Serpentyny – serpentynanty, wiją się do góry Uniesieniem.
Ślubne wieńce, orszaków pogrzeby; w szeleszczącej oprawie kwiaciarek.
Konfetti naiwności; w podłogowej szczelinie i kaskady wódki.
Melanż; Mezalians; Degrengolada…
Upajam się nocą we dwoje; Upijam się…
Upijam się nocą….
|