już od progu wołała że dobrze poszło i zarobiła sporo forsy
żeby nie sklął nie pociął
siedział na skraju łóżka ze stopami niewinnie do wewnątrz
kiedy się poderwał chwycił ją za włosy i pchnął w stronę ściany
zdążyła pomyśleć znów zrobi to od tyłu
ale tylko przycisnął policzek do tapety słyszysz mówią o mnie
wreszcie uderzył
uciekała po skrzyżowaniach linii z hotelowej reprodukcji mondriana
teraz zassany przez sen oddycha
w rytmie powolnej pracy pomp na polach naftowych
które ona obserwuje dzieląc ciało na części
miejsca gdzie występuje pot tu drętwiejesz tam nasiąkasz dymem
w ustach jak w śluzie zbiera się krew |