wysięk światła słońce jak osocze gromadzi się
w tkankach domów coś się skrzy tli oskrzydla
to sny snujące się nocą na dnie oka nachodzą
na siebie kąt widzenia rozwiera się zaskakuje
precyzja z jaką pleśń pokryła chleb w jeden dzień
po upływie terminu przydatności odpinasz guziki
dopominasz się o powietrze płuca kłócą się
starzy wkrótce zaczniemy się jarzyć wiecznie
będziemy nieistotni na mecie przeznaczeni na starcie
na pył
|