czas wzrasta kiedy oddając pokłon mamonie umieramy po trzykroć
nie jak kot – nie należy umierać dziewięć razy
i grzeszyć też nie wypada
- może tylko pomruczeć że przemijamy
a świat zostaje daleko w tyle
zakładając że sens jest ukryty po drugiej stronie
odpowiadamy milczeniem
kiedy pytają co dalej
i po co umierać
wzruszamy bezradnie ramionami
niepokorni zdziecinniali staruszkowie
młode ciała postarzałe duchem
z wydrążonymi członkami
i te puste oczodoły
- chodzące żywe trupy?
nakładając kaftan bezpieczeństwa
udajemy że nie pasuje
byle sąsiad się nie dowiedział
bo przecież jesteśmy normalni
tylko czasem troszkę komuś odbija
koło fortuny napędzane Pegazem
kiedyś znowu trzeba będzie zaczynać od początku
przywołać diabła czy wypastować skrzydła aniołom?
lżej umierać
by narodzić się po raz drugi...