Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Marta Gracz

zachód słońca

notka do redakcji: wysyłam drugi raz, pierwsze jest nieważne...

(z tomu opowiadań “Opowieści po życiu”)

 

 

- Myślisz, że już znalazł sobie kogoś? – Wysoka, szczupła brunetka spojrzała na swoją starszą towarzyszkę. Ta stała nieruchomo obok, wpatrzona w zachodzące na horyzoncie słońce.

 

 

- Możliwie. Tacy już są mężczyźni. – Kobiety ubrane były na czarno. Choć dla żadnej z nich nie był to: ani ulubiony kolor, ani fason sukni, jaką miały na siebie założoną. Dla pierwszej wyboru dokonała córka Elżbieta. Wydawało się, że doskonale wie, co lubi jej matka. Bardziej jednak kierowała się własnym upodobaniem, a jeszcze bardziej tym, co znalazła w szafie. Zdawała sobie sprawę z tego, że mama nie znosiła czarnego koloru i jeszcze w szpitalu prosiła ją o brązowy kostium. Jednak mimo wszystko, kierowana własną intuicją i obyczajowymi normami, założyła matce czarny strój.

Druga z kobiet została ubrana przez sąsiadkę. Nie miała rodziny. Poczciwa Anna założyła jej starą sukienkę z lat sześćdziesiątych, w której trudno było jej się zmieścić. Kobiecina rozcięła więc ją na plecach, mając nadzieję, że nikt nie zauważy. Jednak rozcięcie było widoczne.

Alberta nigdy nie lubiła tej sukni. Żałowała potem nieraz, że dawno jej nie wyrzuciła.

- Czas tak szybko płynie. Wydaje mi się, że to było wczoraj. – Młodsza z kobiet miała najwyraźniej nastrój do rozmowy, ale starsza zbywała odpowiedzi milczeniem, albo krótkimi równoważnikami zdań.

- Takie życie. – Po drugiej stronie zachodzące słońce wygląda inaczej”. Starsza z kobiet, Marta obserwowała skrywającą się za linię horyzontu ciemnożółtą kulę. Trzy lata temu zjawisku towarzyszyła pewność wschodu. Gdy jaskrawe promienie pojawiały się o świcie nastawał nowy dzień. Zachód otwierał noc. Teraz wszystko zlewało się w całość. Nie było dnia, ciemność, choć świetlista, naznaczała nieograniczony bezkres. Wędrówka trwała na okrągło. Na odpoczynek nie wyznaczono czasu. Jego domniemany początek pieczołowicie zawiązywał supeł końca.

 

-Marta, czy ty mnie słuchasz? – Młodsza z kobiet, poirytowana milczeniem towarzyszki potrząsnęła jej prawym ramieniem.

 

 

- Oczywiście. – Dawne kłamstwa zostały rozliczone, obecne nie obciążały sumienia. Wolne, mogło bez przeszkód ustanawiać nowe granice.

 

 

- Więc dlaczego nie odpowiadasz kiedy cię o coś pytam? – Losy kobiet splotły się po życiu. Karma tak utorowała ścieżki, że mogły podążać nimi dopiero wolne od materialnych przeszkód. Zachodzące na siebie obawy przyczyn i skutku nawarstwiły zamierzone działanie.

 

 

- Zastanawiam się... – Marta odwróciła głowę w stronę Alberty. Jednak nie patrzyła na nią. Spojrzenie, zamglone, nieobecne wnikało w przeszłość, która bezpowrotnie odeszła, nie pozostawiając nadziei.

 

 

- Znowu myślisz o nim? – Alberta rozłożyła bezradnie ręce. – Pomyśl o czymś przyjemniejszym. A jeśli nie potrafisz, przynajmniej o kimś innym niż twój były mąż... – Jej pamięć pozostawał wolna od cielesnych obciążeń. Nie mogła zrozumieć swej towarzyszki. Zgodziła się przy niej być, jednak nikt nie uprzedził ją o jarzmie, jakie ta ze sobą dźwigała.

 

 

- Nie potrafię. – Odparła Marta. – Od kiedy się tutaj znalazłam pamięć o tym ... – zamilkła na chwilę, jakby to co miała wypowiedzieć sprawiało jej ból – co zrobiłam i dlaczego... – Ale przyczyna nie miała już znaczenia. Po przekroczeniu granicy materialnego bytu motyw zaciera ślady. Podłoże staje się grząskie i niepewne.

Kobieta zawisła w moralnej próżni. Chwila, w której straciła nadzieję pozostawiła trwałe piętno w jej świadomości. Piętno, którego nie mogła wymazać. Niczym syzyfowy kamień, wciąż od nowa powracała do szczeliny czasu, w której zaistniała jako samoistny kat. I nawet jeśliby chciała odwrócić samą niechęć do tego co zrobiła, bieżący czas jej tego zabraniał.

 

- Nie zrozumiesz... – Powiedziała po chwili. Tym razem jednak popatrzyła na stojącą obok towarzyszkę. – Gdybym tylko mogła cofnąć czas...

 

 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur