Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Marta Kucharska

proza - fragmnety - 01

Więc bohaterowie odchodzą do demobilu, razem z ochrypłymi od nieustającego krzyku, kilkumetrowymi głośnikami, nadwerężonymi, plastikowymi strunami, pomazanym czerwoną szminką gitarowym pudłem z pękniętym gryfem, fałszywie brzmiącym tamburynem i kilogramami porwanych, ciemnobrązowych taśm. Więc zostają tylko czarne, winylowe płyty, do których lepią się muchy i milimetrowe pyłki kurzu, z których srebrna igła gramofonu, niby skalpel, wypreparowuje soczyste, muzyczne mięso: dwie albo trzy elektryczne gitary i perkusja, jakaś psychodeliczna solówka, głos Roberta Planta albo Jima Morissona, jakkolwiek któryś z tych zdartych, nieszczęśliwych i przeklętych głosów, które przez jakiś czas były schodami do nieba, by potem znów wrócić do pieprzonego, zapijaczonego Nowego Orleanu, knajp pokrytych tanim panelem, pełnych ordynarnych typów i dziwek wygrzewających się na brudnych, pluszowych sofach. I znów najbardziej prawdomówny wydaje się być Jezus albo Budda, i zaczynam rozumieć dlaczego niektórym gościom stawia się pomniki a innym nie, i dlaczego niektóre pomniki stoją tak długo, podczas gdy inne rozpuszczają się już po pierwszym, kwaśnym deszczu i szybko tracą palce u rąk albo kamienne nosy. Więc? Nie zostaje nam nic innego jak wciągnąć gruby, ortalionowy płaszcz, gdy deszcz tak wściekle zacina. I iść przed siebie, wzdłuż rudej nitki torów, po kroplach rtęci, jakie wysyła do nas gorzkie słońce. W stronę cementowego nieba, pod którego okapem krążą kreski skrzydeł. Tak.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur