pod palmami
otulona skrzydłem wiatru
twarz zanurzona w pióra
delikatne muśnięcie
zapachu
olejku do opalania wtartego w skórę
która wyrosła przede mną
jak wielkie brązowe drzewo
są drzewa które rosną w oka mgnieniu
i na przegubach mają żywiczą krew
ciepłą choć cierpką
razem z którymi rośnie cień
jest cień którego szukamy
i czerń, w którą wchodzimy bezpowrotnie
|