poję to ciało
któremu brakuje sił by
utrzymać szklankę
głodzę tą duszę
której brakuje sił by
poić to ciało
jestem przedmiotem dnia codziennego
takim jak szklanka
jak stół
jestem ścianą, która umieszczona
została na wprost telewizora
jego twarz
znam tą twarz
jej poczucie humoru
mimikę
choć nie reaguje na mnie
jestem wśród krzeseł, naczyń
wśród sztućców
które coraz bardziej przypominam
jestem przedmiotem dnia codziennego
można mnie używać do zaparzania kawy
odkurzania
do krojenia chleba
i gryzienia
jestem wśród naczyń
to co mam w środku
to posiekane
wybełtane warzywa
na sałatkę
można mnie używać
do gromadzenia różnych
rzeczy
do zawieszania ubrań
pisania wierszy
poplamionych ketchupem
do
patrzenia pod słońce
jestem
wśród mebli, długopisów
tanich okularów przeciwsłonecznych
można mnie było znaleźć na
bazarze
można mnie było wziąć
za pół darmo
tylko trzeba było mnie wybrać
z szeregu plastikowych oprawek
|