w kolorowych falbanach
halkach i kieckach
podskakują, wymachują, falują
piersią, pośladkiem, udem, lokiem
kobiety
Toulouse’a
Lautrec’a
jakby
cały świat
był plakatami mistrza wytapetowany
szelest tkanin, ocierających się ciał
ocierającego się czasu
klakson śmiechu
pięty, obcasy, śmigają w powietrzu
stuk puk, szszszszsz…
wiatr zrywa plakaty i młodość modelek
popycha, pogania, rwie na strzępy
rozrzuca po świecie, po ziemi
jak kolana, łydki, stopy w kankanie
|