Cegła - Literatura - Proza - Poezja
JEST JUŻ 24 NUMER MAGAZYNU CEGŁA - PIECZĘĆ, PYTAJ W KSIĘGARNI TAJNE KOMPLETY, PRZEJŚCIE GARNCARSKIE 2, WROCŁAW
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Marta Surowiecka

LIŚCIE

 

 

 

 

poubierały się naiwnie w kolorowe sukienki

i delikatne płaszczyki

wybierały się na południowy spacer

w słońcu

 

 

tak smutno wyglądają

ich kruche ciała

zdezorientowane, marzną, drżą

 

 

spędzone w ciasne stada

 

 

ich czyste ubranka

niedzielne buciki rozrzucone w błocie

zgwałcona młodość

ich twarze rozstrzelane

pod murem drzew

ich niedowierzanie jak poranna i wieczorna mgła

otula prośbą o litość

przechodniów brodzących w krwi

 

 

nie będą dorastać

malować ust czerwoną szminką

i nosić złotych obrączek

 

 

odcięte od matki

kochankowi wyrwane z ramion

 

 

uklękły na ziemi, pachnącej dymem z ich palonych ciał

gryząc przekrwione wargi

splatając ręce w pierścionkach dzieciństwa

z kolorowego plastiku

 

 

myślały, że schwyciły życie w płuca

jakże się pomyliły

 

 

chłód i bolesność jesieni

która rozczesała ciernistą dłonią

głowy ich domom rodzinnym

 

 

przyprowadziła wiatr

w twardych butach

i o spierzchniętym sercu

pod którego dotykiem pękła krucha bibuła skóry

 

 

chude ciałka, w których widać ścięgna myśli

chwytają ruch

iskier z ognisk – ich parzących dłoni

 

 

na łodygach płomieni

kwitną bolesne pąki śmierci

brudne liście popiołu

zastąpią marzenia ślicznych dziewczynek i

rześkich chłopców

 

 

płaczą matki

opuszczeni kochankowie

smutek niosą czarny na skrzydłach

wrony

 

 

chrzęszczą kości, mięśnie wdeptywane w ziemię

pękają gałązki życia

zagrabione w stosy

 

 

kadr               

liść – dziecko  z obezwładnionymi nadgarstkami

dekoltem rozdartym do kolan

krew cieknie z nosa rozbitego o ziemię

na rudych rzęsach połyskują łzy

przez moment ich śliczne kamyczki

uszlachetniają błoto

w którym uwięzione giną, w niespodziewanym

dramacie samotności i bezsilności

 

 

filigranowy aniołek z rudymi piegami

i czupryną podpłynął do mnie

schwycił mnie za kostkę

przed konaniem

 

 

jesteśmy przez chwilę razem

 

 

jego boskość i cierpienie

anioły też umierają

w słońcu

 

 

 

 

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur