moja młodość dzikuska z czerwonym pióropuszem obwisłymi ciemnymi piersiami
moja młodość Indianka z twarzą jak rodzynek i szczeciniastym językiem
moja młodość czarne dziecko wietnamskie wygrzebuje spod ziemi ryżowe pastylki jego brat z nogami do kolan nuci przedśmiertną piosenkę
moja młodość słowik w wiśniowym sadzie strącony z drzewa blady kwiatek kołuje ze ściśniętym gardłem zanim połknie go ziemia
moja młodość kowbojka na oklep przed siebie w kurtce z frędzlami przez zakurzone skalne wzgórza z powodu Eldorado zawsze z tego samego powodu
moja młodość kurtyzana zmysłowy taniec brzucha z oswojonym wężem który łukiem się zacieśnia
moja młodość plantacja tytoniu odcięte dłonie zaschły na drewnianych żerdziach
moja młodość cudzoziemka na ziemiach słonych gdzie drzewa szafirowe rosną wiosłująca z delfinami do białego kontynentu przez całe w krwi wzgórza koralowców
moja młodość fioletowa langusta pod kolcami wyjedzona starannie