kiedy lato odchodzi w chłodzie wieczorów
i coraz to bardziej odpychających dni
zostań
nie bierz przykładu z bocianów
i liści
kiedy widok starców
z pustymi gałęziami rąk i nóg
i nieforemnych kalek
i rozpaczających na głos
że odebrano im godność
wraz z zielonym garniturem i biżuterią owoców
zakłuje twoją potrzebę piękna
nie odchodź
kiedy ziemia zaroi się szkieletami
kwiatów landrynkowych dziewcząt
kiedy najcierpliwsze matki
stracą cierpliwość
i najbardziej opiekuńcze
porzucą dzieci
wrześniowe gruszki
i ciężkie jabłka
kiedy świat oszaleje
dojrzeje ból
i zapanuje chaos
nie odchodź
kiedy ziemia obdarta z ochronnego futerka
zazgrzyta mięśniami kamieni
odsłoni czarne wilgotne mięso
jesiennego błota
kiedy suche gałęzie zadrapią niebo
które załzawi się deszczem
okryje szpetną chmurą
i przestanie nad nami przytomnie czuwać
wtedy najbardziej nie odchodź
|