zima, chrzęst końskich kopyt na śniegu za domem
wiosna-lato, czarny ogier o błyskających ślepiach pasie się na zielonych łąkach poza miastem
jesień, pędzlem ogona wymiótł liście przed progiem
zawsze gdzieś w pobliżu w jakimś fragmencie ujęciu
kopyta ogona grzbietu uda
podbiega, przebiega
pozostaje zapach pozostaje się domyślać co robi, czym się odżywia gdzie skubie trawę
przechodzę z pokoju do pokoju wyglądam go przez specjalnie wymyte okno
nie ma go, może nie lubi zgiełku miasta może boi się specjalnie wymytych okien może boi się mnie ?
odwracam głowę zdziwiona dostrzegam kępki sierści na oparciu kanapy
i jeszcze bardziej czuję jakby go tu nigdy nie było
jeszcze intensywniej przebijam się samotnością tęsknotą przez okno
GDZIE JESTEŚ !
|