wybuduję sobie kapliczkę taki mały schron otoczę płotkiem i różowymi kwiatkami
i przyjdę z podrażnionym gardłem po mleko z piersi
będę przynosić serce do wzruszania, regularnie, głowę, do pogłaskania
i raport, szczegółowy, swojego życia - do poprawy
wybuduję kapliczkę - szczelną murowaną zwabię wszystkich świętych jarzynową zupą Chrystusa z krzyża ściągnę Jego Matkę okłamię sobie zagarnę wszystkie miłości tego świata
będę przychodzić do mojej kapliczki po życie, jak do kroplówki, rozbudzić zdrewniałe komórki przypomnieć strukturę człowieka
a kiedyś zamknę się w niej będziemy grać z Bogiem w skrable, moją poezją
ktoś inny postawi pałac zasadzi cyprysy, przyrządzi homara i poczeka na swoją kolej
|