Cegła - Literatura - Proza - Poezja
100 000 KSIĄŻEK NA WWW.TAJNEKOMPLETY.PL !!!
AKTUALNOŚCI MEDIA PODREALIZM CEGIELNIA WASZE & NASZE WYWIADY LINKI KSIĘGA GOŚCI REDAKCJA
 
 
WRÓĆ | WYDRUKUJ

Mateusz Kołos

Natasza, czyli historia pewnej grochowej zupy

 

Natasza, czyli historia pewnej grochowej zupy

 

1

 

Przełęcz jest łysa jak głowa starca lub kolano olbrzyma, który padł zmorzony snem. Na głowie lub kolanie wyrasta strup. Strup jest stary, pordzewiały, ma niewielkie okna i trzy bramki celne nieustannie wypluwające handlarzy obnośnym towarem.
Strup nie może się zamknąć, myśli Natasza, patrząc na przejście graniczne z wysokiej wieży obserwacyjnej.
Strup broczy.
Tanią kaszą.
Kartoflami.
Szmelcowymi zegarkami na rękę z psującą się sprężyną.
Cukrem (krwiobieg potrzebuje glukozy).
Lalkami Barbie, które po tej stronie spłodzą bękarty w lesbijskich związkach ze szmacianymi kukiełkami.
Pomniejszą bronią, ale te krwotoki są szybko tamowane na tyłach pordzewiałego budynku.
Najczęściej tą samą bronią, bo szkoda im naboi.

Przyszli tu gdy Natasza była mała i biegała jeszcze tylko w samych sukienkach. Przystanęli nad przełęczą i wgryźli się w nią, aż zaczęła broczyć.
Broczyła do wszystkich dolin.

Później Natasza zaczęła nosić pod sukienką majtki.

Góry wyglądają jak skurcze porodowe ziemi, myśli Natasza. Wzdęte, porośnięte świerkiem łona. Cała intymność ziemi porośnięta świerkiem.
Tylko głowa jest łysa, tylko głowa krwawi.

Pierwszego z nich przyjęła ze strachem, bo był brutalny. Wtopił się w nią, wcisnął tak mocno, jakby chciał tam wejść cały, ponownie się narodzić.
Potem krzyczał głośniej od niej.
Zaczęła go gładzić po włosach jak małego chłopca. 
Wtedy uspokoił się, a ona zgubiła gdzieś cały wstyd i strach, i poczuła, że może gładzić tak ich wszystkich, że wszystkich może przyjąć jak matka.
Potem któryś z nich kupił jej majtki i była szczęśliwa.

Teraz pozwalają jej za to wchodzić na wieżę.

 

2

 

W dolinie leży wioska Nataszy.
Wszystko oprócz przełęczy jest tu doliną.
Wszędzie idzie się pod górę.

Natasza widzi stąd dom swojej babki. Babka jest na podwórzu, obiera groch. Nosi szarą podomkę i bambosze. 
Natasza nosi białą, lnianą sukienkę i biega boso.

Gdy babka daje obiad Nataszy, mówi do niej: jedz, ty kurwo.

We wsi paru chłopaków ma wojskowe motocykle. Dostali je, bo pomagali tamtym łapać swoich ojców i dziadków. We wsi nie ma starych mężczyzn. Młodzi wolą jeździć z jednego końca doliny na drugi, zamiast iść do kobiet.
W kobietach usycha wiosna.
Czasem ten hałas warczących silników drażni Boga. Wybiega wtedy z cerkwi i goni gówniarzy gdzieś do połowy wioski, do zagrody babki Nataszy.
Potem przystaje zdyszany, ociera brodą czoło i idzie do zagrody wypić zbożową kawę i zapalić fajkę.

Babka Nataszy często rozmawia o niej z Bogiem.
Bóg słucha i długo nic nie mówi. Potem zapomina, co chciał powiedzieć.

Natasza zawsze bała się Boga.
Bóg jest stary i nie można go pogłaskać po głowie.

Natasza tak bardzo boi się Boga, że gdy przechodzi obok cerkwi, zaczyna modlitwę z małej litery.

Kiedyś z wieży obserwacyjnej zobaczyła, jak ich Bóg przechadza się po tamtej stronie.
Był młody.
Miał włosy koloru zboża.
Sprane dżinsy i koszulkę z limitowanej serii.
Chińskie japonki.
Chodził po ich polach, między ryczącymi machinami, a ziemia na jego widok sama rodziła w ekstazie.
Z włosów coraz to wylatywały mu kolorowe ptaki.
Jeden z nich doleciał z wiatrem aż na przełęcz. Natasza schwytała go w dłonie i przywiązała do największego z żeber.
Zakochała się.

 

3

 

Za wioską, w lesie, stoi kapliczka.
Natasza mówi, że babka nie chce jej powiedzieć prawdy.
Nie chce jej powiedzieć, że w kapliczce jest matka Nataszy.

Matka Nataszy ma koronę, więc była tu kimś ważnym.
Uśmiecha się do niej nawet wtedy, gdy Natasza kłamie.
Wypluwa kłamstwa, których nie zdążyła strawić i wciera je w marmur jej ramion jak wonności.
Matka Nataszy jest pełna jej kłamstw.

Tak, chcę tu zostać, mówi Natasza. Nie, nie chcę na tamtą stronę, mówi Natasza.

Babka Nataszy znajduje ja śpiącą u stóp matki i wygania z kapliczki.
Natasza tym razem jest nieczystą suką. Wariatką.

Matka Nataszy w nocy, gdy nikt nie widzi, zdejmuje koronę i gotuje w niej jej kłamstwa.

 

4

 

Babka Nataszy gotuje groch. Kochasz go, mówi do swojego odbicia w garnku.
Usta Nataszy uciekają na tył jej głowy.
Bóg sapie i roni łzę do garnka. Potem wchodzi do środka i sprawdza, czy woda jest dostatecznie gorąca.
Babka pokazuje na Boga łyżką w malowane kwiaty jak różdżką.
Jeśli do niego odejdziesz, on będzie zmuszony to zrobić, mówi.
Bóg zapala fajkę. Babka Nataszy wyciąga z piersi szufladę, w której trzyma najbardziej słoną sól na świecie.

Teraz, gdy nadeszło lato, Bóg po tamtej stronie chodzi bez koszulki i boso.
Natasza nie chce już ich gładzić po włosach.
Zaczęła całować swoje żebra, bo ptak wciąż nie daje się dotknąć.

Babka Nataszy idzie do cerkwi. Sypie sól z szuflady na progu.
Nie ma na co czekać, mówi do Boga, który czyści łampady przy carskich wrotach.

 

5

 

We śnie Nataszy Bóg przychodzi do zagrody babki i zjada ją razem z podomką i bamboszami. Potem zjada kolorowego ptaka i sukienka Nataszy staje się szara.
Bóg wyciąga dla niej z brody nowe bambosze i całuje w czoło.
Potem mości jej dziurę w piersi i wdmuchuje tam sól.
Wskazuje na pusty garnek w kącie. Nagotuj mi, mówią jego oczy.

Bóg budzi Nataszę przed świtem. W ciemnej izbie wydaje się jej, że babka zapada się w swoje łóżko, przetapia przez siennik, skapuje na podłogę i wsiąka w szpary desek.
Gdy się rozjaśnia, nie ma jej już na dobre.
Pod łóżkiem leży grudka soli.

 

***

 

Natasza & Bóg siedzą razem w izbie. Bóg sięga za szarą sukienkę Nataszy, do dziury w jej piersi i soli sobie grochową zupę w misce w malowane kwiaty. Natasza pije zbożową kawę i milczy. Bóg zapala fajkę, chucha w niebo dymem. Wieczór zalepia okna. Chłopcy na wojskowych motocyklach zaglądają przez nie do środka i oblizują się.

 

6

 

W drugim śnie Nataszy wychodzi ona na przełęcz, aby spotkać się z tamtym Bogiem. Na przełęczy nie broczy żaden strup, tamten Bóg ma na sobie hawajską koszulę i spodnie bermudy. Zaprasza ją do swojego kraju. Natasza ogląda się raz jeszcze w dolinę i widzi, że biegnie stamtąd stary Bóg. Stary Bóg łapie ją za głowę, młody Bóg za nogi.
Nogi Nataszy biegną do nowego kraju
Głowa Nataszy biegnie w dół zbocza, w kierunku doliny.
Łono Nataszy rodzi minę i rozrywa ją na pół.

Potem stary Bóg zaprasza młodego do siebie na zupę grochową.

 
  STRONY PARTNERSKIE I POLECANE PRZEZ MAGAZYN CEGŁA  
   
  Portal turystyczny Noclegi-Online Wrocław  Kalambur